
Outkast
Aquemini
LaFace Records, 1998
Nie mogę w to uwierzyć, że ten album ma już dziesięć lat. Gdzieś napisali podobne zdanie i cały czas utwierdzam się w niedowierzaniu. Brzmi jakby został nagrany kilkanaście dni temu, nadal wyznacza trendy w produkcji. Świeżość aż kipi, bardzo gęsto nawet jakby ujął to Tede. Podobnie jak pozostałe płyty duetu z Atlanty, ta również posiada niesamowity, funkowy wręcz klimat.
Sampli nie uświadczymy za wiele. Ci ci słuchają polskiego rapu, na pewno rozpoznają próbkę syntezatora z kawałka "Slump". Podobny, albo nawet ten sam, motyw jest wykorzystany w jednym z kawałków O.S.T.R.'a (mała podpowiedź - owy kawałek wyszedł jako singiel parę dni temu, już wiecie co to:)). Na płycie dominują żywe instrumenty, to słychać. Jak to u południowców brzmienie jest bardzo ciepłe i fajnie się tego słucha. Z trochę bardziej alternatywnych brzmień jest tutaj "Synthesizer" - szalony beat oparty na syntezatorze z featuringiem... George'a Clintona! Tak, mistrz i pionier funku ma swój udział w tej świetnej produkcji Dre i Big Boia. Świetnie wypadł, ale daleko mu do gospodarzy...
No właśnie, gospodarze rządzą na płycie. Mamy niby do pomocy tutaj wspomnianego już Clintona, Raekwona czy Cee-Lo, jednak to Dre i Boi są najbardziej wyraźni. Na szczególną uwagę zasługuje kawałek "Rosa Parks". Opowiada on historię pewnej Pani - jak w tytule utworu - w autobusie. Nie będę się rozpisywał o co chodzi, wystarczy posłuchać lub poszukać w internecie hasła "Rosa Parks". Oczywiście panowie mieli przez to problemy natury prawnej, ale wyszli z tego obronną ręką. "Mamacita" jest jednym z tych kawałków, które Ego Trip uznał za najbardziej czadowe w historii, nie można przestać ich słuchać wg redaktorów pisma. Trudno się nie zgodzić, choć moim faworytem w warstwie tekstowej jest już wspomniana "Rosa Parks", "Return Of The G" i "Aquemini".
Nie ma wątpliwości, że jest to płyta wielka. Wystarczy popatrzeć na zebrane recenzje i podsumowania ubiegłej dekady, nie tylko w rapie, ogólnie. Powszechnie jest to album uważany za najlepszy w dorobku Dre (teraz Andre 3000) i Big Boia. A jest to nie lada wyczyn, ponieważ wszyscy wiedzą, że albumy tych kolesi to coś więcej niż muzyka. Co takiego? Szukaj odpowiedzi na trackach. Arcydzieło.
Wokale:
Dre, Big Boi, Raekwon, George Clinton, Backbone, Cool Breeze, Slick Rick, Masada, Witchdoctor, Pat Brown, T-Mo, Gipp, Khujo, Cee-Lo, Erykah Badu, Big Rube.
Produkcja:
Organized Noise, Outkast, Mr. DJ.
Ocena: 10 / 10