Paul Mawhinney. Na pierwszy rzut oka, zwykły amerykański obywatel, mieszkający w Pittsburgh'u. Hejże, hola! Nie taki zwykły! Co go wyróżnia? Już mówię - jego kolekcja. Trzymajcie się lepiej... 1,5 mln singli (PÓŁTORA!!!), 1 mln LP (MILION!!!) i 300 tyś. płyt kompaktowych. Kiedy po raz pierwszy to przeczytałem u Axun'a, to zaniemówiłem. Pan Mawhinney całe swoje życie poświęcił jednej pasji - muzyce. Ogromny respekt.
Kolekcja jest warta 50 mln $, cena wywoławcza to raptem... 3 mln $.
Polecam obejrzeć ten krótki dokumentalny filmik o tym Panie oraz zajrzeć na jego oficjalną stronę. Jeszcze raz - RESPEKT.
Kolekcja jest warta 50 mln $, cena wywoławcza to raptem... 3 mln $.
Polecam obejrzeć ten krótki dokumentalny filmik o tym Panie oraz zajrzeć na jego oficjalną stronę. Jeszcze raz - RESPEKT.
o, kurwa ;o
OdpowiedzUsuńszacunek
MISTRZ!!!! Na koniec chciało mi się płakać aż. Jakby Shadow wbił w ten składzik to przez rok by nie wyszedł.
OdpowiedzUsuńNo ja też się trochę wzruszyłem, szczególnie jak stał przy tym gramofonie i słuchał swojego ulubionego utworu:)
OdpowiedzUsuńFajnie by było jakby Shadow tam zajrzał - drugie Endtroducing..... albo przynajmniej Private Press bankowo by było:)
Phi, stare ;P
OdpowiedzUsuńNawet baaardzo stare, zważywszy że zbiera płyty 60 lat:)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to dopiero wczoraj to znalazłem:)