
Raekwon
Only Built 4 Cuban Linx...Loud, 1995Dużo się mówi ostatnio o
Only Built 4 Cuban Linx... Pt. II. Od lat wyczekiwany album spełnił (prawie) wszystkie nadzieje fanów. Zebrał także same pochlebne recenzje w mediach stricte hip-hopowych jak i tych, które z rapem mają raczej mało wspólnego na co dzień. Napisałem "prawie", bo jednak czegoś mu brakuje. Tamtego niepodrabialnego klimatu sprzed 15 lat. Klimatu tego, który oferował pierwowzór najlepszej płyty AD 2009.
W 1993 roku 9 osób: RZA, Method Man, GZA, Reakwon, Ghostface, U-God, Masta Killa, Inspectah Deck i Ol' Dirty Bastard zatrzęsło całą sceną w Nowym Jorku oferując coś, czego wcześniej nie było. Całe
Enter the Wu-Tang (36 Chambers) to majstersztyk jakich mało zarówno pod względem beatów jak i rapu. RZA zaprezentował światu minimalistyczne brzmienie, zahaczające o lo-fi, z nieudolnie pociętymi soulowymi samplami i filmowymi wstawkami. Z raperów na szczególną uwagę zasługiwał nie tylko najbardziej szalony i najbardziej wtedy rozpoznawany Ol' Dirty Bastard, ale i Method Man, GZA, Ghostface oraz Raekwon.
O
Enter the Wu-Tang (36 Chambers) dłużej będzie może kiedy indziej, dzisiaj chciałbym skupić się na debiucie tego ostatniego pana w poprzednim akapicie.
Only Built 4 Cuban Linx... jest trzecią solową płytą liczoną po wydaniu albumu całego składu. Pierwszy był
Tical Method Mana. Album różnorodny, zachowujący jednak wszystko to, co najlepsze od Clanu. W marcu 1995 roku pojawia się bomba od Ol' Dirty Bastarda -
Return to the 36 Chambers: The Dirty Version. ODB znowu udowodnił wszystkim, że jest najbardziej stukniętym z wszystkich członków Wu popisując się momentami absurdalnymi rymami i chorym flow (niech "Brooklyn Zoo" posłuży za przykład). Niecałe pół roku później nadszedł czas na debiut Raekwona...
Co ma takiego Rae, czego nie miał Method Man i ODB? Szczerość. Będąc trochę młodszym był uzależniony od cracku o czym niekiedy zdarza mu się wspomnieć. Tematy jego utworów były dość powszechne, ale wyróżniało jest to COŚ, co trudno tak naprawdę zdefiniować. Na pewno do tego zaliczała się olbrzymia charyzma, pewność siebie i brutalne rymy jak te w "Criminology":
"AK's, black, bust back like seventy Macks
I'm all that, street niggas knowin my steez, black
Raw G, you know they go inside with me, see
Marvelous, menace to society"
Album był także jednym z pierwszych, które podejmowały opis życia gangsterskiego na tak szeroką skalę. Narkotyki, kobiety, luksus itd. były spotykane bardzo często, ale z zupełnie innej perspektywy, co
Only Built... czyni wyjątkowym na tle innych. Raekwon był jednym z pionierów tego stylu obok Kool G Rapa (wspólny album obu panów w drodze!), co potem udanie kontynuowali m.in. Nas i Jay-Z na odpowiednio
It Was Written i
Reasonable Doubt.
Ciekawym zabiegiem są też zmienione pseudonimy twórców: Rae pojawia się jako Lex Diamonds, a Ghostface jako Tony'ego Starksa. Celowo wspominam o tym drugim ponieważ zaznacza swą obecność w niemalże każdym tracku na płycie i ciekawie ubarwia liryki gospodarza. Oprócz tych dwóch panów, głównych postaci i jednocześnie narratorów, są także pozostali "Wu-Tangowcy" oraz m.in. Nas (który to już wtedy zaczął się tytułować "Escobarem"), Blue Raspberry (genialny głos i śpiew) oraz ten, który za jakiś czas dołączył na stałe do Wu - Cappadonna.
Tematyka może wydawać się oklepana i taka była, bo wielu "uprawiało" mafioso rap. To co wyróżnia
Only Built 4 Cuban Linx... od reszty to postać RZA'y - producenta albumu. Wszystkie podkłady wyszły spod jego ręki i z oryginalną liryką Chefa tworzą jedność. Klimat produkcji może nie jest tak mroczny i mistyczny jak wcześniej, ale potrafi urzec. Ponownie mamy do czynienia z dużą ilością sampli, zdecydowaną większością soulowych, ale trafia się tu też Michael Jackson ("Rainy Dayz" - najlepszy utwór na płycie), Bing Crosby czy The Electric Prunes. Mniej jest także dialogów z filmów i są zgoła inne niż poprzednio - tym razem na swój warsztat panowie wzięli m.in.
Scarface'a i
Życia Carlita.
Od lat trwa dyskusja o najlepszy album w kręgach Wu. Debiut całego składu, mój faworyt -
Liquid Swords czy
Only Built 4 Cuban Linx...? A może któreś dzieło Ghostface'a (prawdopodobnie najrówniejszego rapera z grupy zebranej pod egidą RZA'y), pierwszy Ol' Dirty Bastard bądź
Tical? Każdy wybierze swojego faworyta, ale palmę pierwszeństwa będzie dzierżył ktoś ze wspomnianej przeze mnie trójki na początku tego akapitu. Każdy z nich w swojej klasie jest najlepszy i inna ocena niż maksymalna ocierała by się o granice wstydu. Taką samą jak brak znajomości tejże płyty.
Wokale:Raekwon, Ghostface Killah, U-God, Blue Raspberry, Inspectah Deck, GZA, Cappadonna, 60 Second Assassin, Masta Killa, Nas, Method Man, Popa Wu.
Produkcja:RZA.
Ocena: 10 / 10