wtorek, 2 lutego 2010

Krótko i na temat: Nic Się Nie Dzieje


Ortega Cartel
Nic Się Nie Dzieje
Sixteen Pads Records, 2007

73%






Zachwytów nad Lavoramą nigdy za wiele. Rzadko bo rzadko to robię, ale muszę pochwalić nawet digipack (Dawid B. - digi public enemy no.1) , w którym został "ukryty" krążek. Turn your attention away.

Przed ostatnim dziełem (dużego kalibru, powiem to znów) Ortegi Cartel było Nic Się Nie Dzieje. A działo się to w 2007. Poziom o klasę niższy, ale od reszty polskich wydawnictw, co najmniej dwie klasy ponad. Tak się składa, że Patr00 jak mało kto z Polaków (nie mówię w Polsce, bo on tu nie mieszka, chyba) czuje czarny feeling. I to jak. Znów pełno jazzu wymieszanego z funkiem, soczyste sample, wszystko bębni aż miło. Rap trochę kuleje, czasem nawet "nie trochę", ale takie "Szare Pudło" to ekstraklasa. Minus za ilość tracków i sporo skitów.

Chłopaki trochę oszukali wszystkich, bo jednak się działo. Dobra płyta. Pierwszego wydania raczej nie zdobędziecie, ciężka sprawa, ale o asfaltową reedycję możecie powalczyć. Podobno digi taki jak w Lavo, choć ja i tak wolę swoje *chuj wie co to jest* z pierwszego release'a.

17 komentarzy:

  1. Też mam wydanie, to chuj wie co. Choć książeczkę bym sobie zobaczył z tego asfaltowego wydania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciężko powiedzieć co to jest. Ani to digi, ani to koperta, ani nie wiadomo co. Jednak pierwsze to pierwsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. To "73" to ocena w skali procentowej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak. W tygodniu będzie aktualizacja, choć jeśli wcześniej coś dostało "9" to teraz będzie ocena ok. 90%. Zresztą wiecie to, bo dobre chłopaki z Was.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej Dawid, te ocenę procentową wstaw w te miejsca gdzie masz oceny w skali do 10. W sensie najpierw przeczytać recenzję, a dopiero potem by poznać ocenę. I mógłbyś jakoś to nie wiem, powiększyć, pogrubić, dodać znak % czy kolor zmienić, by było bardziej widoczne. Ale myślę, że z procentami dobry pomysł jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. asfaltowa reedycja to lavorama vol. 2

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm... Coś wymyślę North, żeby to miało ręce i nogi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze mówi, bo przeczytałem i nie zauważyłem nawet 73 obok.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze panowie, znaczki same się nie zrobiom, tak jak plecy, więc to ogarnę w przeciągu kilku dni. Parę zmian będzie niedługo po prawej stronie i z tym też coś zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  10. dla mnie gorsze od lavoramy tylko z powodu braku jakiegoś megahitu pokroju 'to historia', 'dokąd tak gnasz' czy 'dobre czasy'. a tak to zajebista płytka, chociaż ja mogę być nieobiektywny - panowie i ich bezspinkowy rap są zdecydowanie moimi ulubieńcami

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam wolę Podziemne Disco. Tego albumu praktycznie nie słucham. Za dużo tych skitów, shitów...

    OdpowiedzUsuń
  12. dobra ja i tak wolę "Heligoland". elo JP na 100%!

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziemne!!! Nic się nie dzieje też ma kilka perełek, musisz klaskać - wiadomo; do tego retrospekcje, 9, wszystko prysło, zawsze po 23, undecover i wiele innych. fakt dużo skitów, no ale co zrobić, na lavo też jest ich dużo.

    OdpowiedzUsuń
  14. ^ jeden z najbardziej niedocenionych raperów w PL. Autor wybitnej i obok duetu Bonus/Matek rokuje największe nadzieje na przyszłość. Propsuję trochę, nie wiem nawet.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bonus/Matek > "Lavorama" > "Nic Się Nie Dzieje" > "Podziemne Disco" > reszta płyt Ortegi

    OdpowiedzUsuń