PMD
Business is Business
Relativity, 1996
Piekielnie mocny poziom dyskografii EPMD, w przyszłości zupełnie nie przekładał się na solowe dokonania Ericka Sermona i Parrisha Smitha.
Pierwsze dwa albumy Onasisa były bardzo dobre, Shade Business PMD trochę słabsze, ale udało mu się prześcignąć dawnego (i "późniejszego") przyjaciela. Absolutnie najlepszą solówką, jest jego Business is Business z 1996 roku.
"I represent the hardcore, rough rugged and raw / The PMD the mic's my only friend" - cytując opener jednego z najlepszych hip-hopowych singli, czyli "Rugged-n-Raw", otrzymujemy obraz liryki. Tekstów trochę więcej niż średnich, ale klimatycznych i idealnie wpasowujących się w produkcje Charliego Marotty ("Leave Your Style Cramped"!), Scratcha i przede wszystkim 8-Offa, dzięki któremu Business is Business jest na wyższym levelu, niż No Pressure bądź Double or Nothing.
A płyty po Back in Business traktujmy jako ciekawostki.
Leave Your Style Cramped <3
OdpowiedzUsuńA już oceny % nie wystawiasz w tym cyklu, czy mi po prostu się nie wyświetla ?
OdpowiedzUsuńRaczej rezygnuje z ocen w ogóle.
OdpowiedzUsuń