Dream team drugi. Shaq, Kemp, Mourning i inni. Jeśli słuchacie kosza i gracie w rap (albo na odwrót), to wiecie że w 1994 oprócz mistrzostw świata w baskecie w Toronto, wyszło kilka niezłych płyt, które Wy w 2010 uważacie za najlepsze. Ja akurat nie, też wiecie.
Ja też nie wiem kto to Truth Enola, ale... Przypomnijcie sobie jeden z masterpieców 1996, czyli Stakes is High, takiej mało znanej ekipy jak De La Soul (btw piekielnie mocno niedoceniony album, a to wszystko przez pryzmat ich dwóch pierwszych absolutów i trzeciego genialnego krążka) i taki utworek jak "Pony Ride". Właśnie na nim pojawia się ten koleś. Już coś powinno zaświtać.