Jedni nagrywają płyty na jego cześć, inni cały dzień słuchają jego nagrań i chodzą w koszulkach "J Dilla changed my life", ja natomiast zupełnie nieświadomie (ostatnio mylą mi się dni tygodnia) wczoraj zacząłem odświeżać sobie dyskografię Slum Village. Kontynuuję do dziś.
O samym Dilli więcej powie sZulc w swojej audycji w niedzielę (tu), być może wspomni też moje słowo i kilku innych postaci i artystów polskich, a dzisiaj ode mnie mój ulubiony track stworzony przez Jamesa. Tylko tyle, więcej z siebie nie zdołam wykrzesać.
RIP J DILLA
OdpowiedzUsuńnajbardziej hipnotyzujące bębny w historii. tyle
OdpowiedzUsuńnie tylko bębny Proks.
OdpowiedzUsuńDilla!
12 lat temu odszedł Big L, RIP
OdpowiedzUsuń