wtorek, 26 lipca 2016

Sprawa informacyjna

Nie spodziewałem się, że po prawie dwóch i pół roku napiszę tutaj* jeszcze jakiegoś posta, ale chyba trzeba krótko coś wyjaśnić.

Wczoraj zupełnie przypadkowo w sieci znalazłem twór o nazwie "RAPorth". Domena? "raporth.blogspot.com". Nie przypomina wam to czegoś? Z tym czymś nie mam na szczęście nic wspólnego, jakaś dziewczyna bezwstydnie kopiuje, wręcz chamsko podpierdala nazwę i jej zapis.

Aha, można mnie znaleźć w kilku miejscach w sieci, na papierze i jeszcze do niedawna w eterze (ale wracam jak coś i pewno z własnymi podcastami), ale wszystkiego dowiecie się z goodkida, który jest oczywiście następnym levelem RAPortu**.

Trzymajcie się ciepło, elo.

PS
A może raz na kilka miesięcy coś tutaj wrzucę?

PS 2
Nie chciało mi się nawet szukać zdjęcia do tego wpisu, ale na pewno zawierałoby ono napis "fuck you".

* jakiś taki dziwny ten blogspot
** tego prawdziwego

EDIT
Ups, i nie ma bloga.

niedziela, 9 marca 2014

Nowy, lepszy blog. RAPort odszedł, goodkid.pl nadszedł


Zamykam RAPort. Definitywnie. Blog z sieci nie znika, ale nigdy już nie pojawi się tutaj coś nowego. Nigdy. W jego miejsce powołałem do życia rzecz lepszą.

Od tej pory, jeśli ktoś chce poczytać moje teksty znajdzie je na goodkid.pl. Jest to w jakimś stopniu kontynuacja tego, co było do tej pory na RAPorcie plus kilka nowych rzeczy. Jeśli podobał Ci się ten blog, nowy również przypadnie Ci do gustu. Jeśli nie, jest szansa na to, że jednak moja nowa strona Ci się spodoba.

Zacząłem dzisiaj, po kilku miesiącach przygotowań. Zapraszam do czytania, komentowania i na oficjalnego fanpejdża, gdzie będą pojawiały się teksty krótki i te, które nie znalazły się na właściwym blogu.

Do przeczytania!

sobota, 4 stycznia 2014

Informacja

Moi drodzy (ci mniej również). Jest temacik.

Na RAPorcie pojawi się jeszcze tylko jeden post: będzie to link do mojej nowego bloga. Lepszego, większego i wpiszcie sobie co chcecie. Nastąpi to wkrótce, myślę że spokojnie da się to ogarnąć w przeciągu dwóch miesięcy, no ale dajmy sobie trzy. Kalendarzowa wiosna rozpocznie się od wznowienia mojej działalności i macie moje słowo, że nowy blog będzie aktualizowany na bieżąco.

Tutaj RAPortowe archiwum zostawiam (przynajmniej na razie), może coś przeniosę. Sam nie wiem.

Zastanawiam się czy nie opublikować na nowej stronie czegoś, co miało się tutaj kiedyś pojawić (były osoby, które to widziały i stwierdziły, że warto byłoby to puścić, tym bardziej że w języku polskim nie ma publikacji na ten temat, a jeśli już występują to są w znikomej ilości). Chyba będziecie mieli co czytać.

Czekajcie. 5 dla tych, którzy to robią, a ci co nie, dostają 6 w szkolnej skali.

Sami wiecie kto.

sobota, 27 lipca 2013

Cześć, co słychać?

 
Nigdy jednak nie miałem predyspozycji na pimpa :/


Cześć, co słychać? Mam teraz zacytować Renault, o pardon, Reno (dobry typ)? Nie, lepiej nie.

Długo mnie tu nie było, mimo że od ostatniego opublikowanego przeze mnie posta, Blogspot sam (oczywiście wg ustalonego wcześniej harmonogramu przez autora) ujawnił notki, które miały kiedyś tam się ukazać. Myślę, że gdyby były ukończone w 100% mogłyby być nawet dobre, szczególnie te o Wild Pitch Records i samozwańczym królu NYC - Pudgee'm. Ktoś nawet to zauważył (jeden ze stałych czytelników, którzy byli/są? tu od początku - DuzyJot), ale niestety - to była tylko wersja robocza. Byłem zmuszony to wszystko usunąć, bo wyglądało gorzej niż refleksje życiowe młodzieży gimnazjalnej pisane markerami za 1,50 zł na trzepakach i śmietnikach (tak, mam awersję do większości tych młodocianych ludzi, i nie tylko dlatego, że mnie "czas posunął").

1. Ja, nie Klaudiusz

Pamiętacie jak pochwaliłem się, że zapisałem się do ? W 2008 lub 2009 roku to było. Błąd i wstyd jednocześnie, kilkumiesięczna przygoda, z której nic nie wyniosłem, oni również. Błędy młodości, jeśli można to tak nazwać.

Ukończyłem studia. Z niezłym wynikiem. Co prawda na razie sam licencjat (i teraz walczę sam ze sobą - co dalej?), ale jest. 10 lat temu (czyli w 2003*, ziomek) bym się tego nie spodziewał. Raczej. Polsko-radziecka rywalizacja sportowa w świetle komentarzy "Trybuny Ludu" - taki tytuł se wybrałem i dałem radę. Zadowolony typ, bardzo.

26 lat. Jak wcześniej - czas mnie posunął i to boli. Nie dosłownie i nie w przenośni, ale boli. Za 4 będę miał trójkę z przodu i to jest najgorsze. Nie dociera to do mnie.

Dwie moje największe życiowe pasje - muzyka i futbol. Nie wiem co lepsze i co ważniejsze. Dalej. Na pewnym popularnym portalu społecznościowym (i nie mam tu na myśli Grona czy, o zgrozo, NK) o wiele częściej daje linki muzyczne niż piłkarskie. Czy to znaczy, że to jest ważniejsze od tamtego? Nie.

2. Muzyka

2012 był gówniany w rapie.

Płyta życia bez zmian, ale w całości nie słuchałem jej ze 2 lata CO NAJMNIEJ...

Słucham mniej rapu. Jeszcze kilka lat temu proporcje wynosiły 80-20 dla czarnych, teraz 30-70 dla tych drugich. Lubię go dalej i będę lubić.

Jay-Z mnie zrobił w bambuko z tą nową płytą. Mam SIII i jako Polak nie znalazłem się w gronie tego miliona wybrańców, co to dostali. Sama Ameryka i zachód ogólnie. Polski rynek wciąż nie jest atrakcyjny dla biznesmenów.

Przeżyłem trochę fajnych koncertów - Kendrick, jesteś wielki, zwłaszcza z tymi, z którymi grałeś.

U mnie w Płocku odbędzie się Polish Hip-Hop Festival. Fajnie, ja raczej nie idę i jak patrzę po forach, zainteresowanie ludzi daleko spoza mojego miasta jest zerowe. Smutne trochę. Co innego Audioriver.

Kupuje w chuj płyt, ale już powoli stopuję na jakiś czas, bo odnalazłem to.

3. Piłka

Jest taki jeden, znajomy znajomego mojego znajomego, który miał grać już w każdym klubie świata, a przed chwilą spierdolił sytuację dla Dortmundu w meczu o Superpuchar (tak, pisze i oglądam, doceń to). Miał nawet podpisany kontrakt za jakieś 8 baniek na kilka lat, ale wyszło jak zawsze. Beka, nie? A pamiętacie Wawrzyniaka w Juventusie? Ja tak.

Wróciłem parę godzi temu z meczu Wisły z Miedzią Legnica. 2:2 było, ale to my byliśmy lepsi, mimo że dostawaliśmy po 10 minutach dwoma bramkami. Patriotyzm lokalny. Against modern football.

Wisła, Tottenham, Inter, Argentyna, River Plate, Premiership, Bundesliga - dużo tego wymieniać. One love. To styl życia. Football casuals.

4. Gry

Dalej Baldur's Gate 2 najważniejszą grą mojego życia. Aha, przesiadłem się kilkanaście miesięcy temu na PS3. Zawsze chciałem, od 2007, ale nigdy nie miałem na to wolnej kasy. Kilkaset dni temu też nie miałem, ale sprzedaż ratalna załatwiła sprawę. Czwórkę se kupię (moja wierność dla Sony od 8-9 lat) jak wyjdzie trzeci Wiedźmin. Na razie mam w co grać.

5. Książki

Pepiki Mariusza Surosza ostatnio złapałem i autobiografię Paula Mersona (taki kozak z Arsenalu). Powoli wracam do ukochanych komiksów TM-Semic z lat 90. Jeśli nie wiesz co to za wydawnictwo, nie czytaj dalej tego posta. Wiesz co możesz zrobić. Wygrzebałem z szafy też Piłkę Nożną, Ślizgi, PSX Extreme, CDA, Neo Plus, Secret Service i parę innych. Jaram się tymi starociami. Kilka archiwalnych też zamówiłem na Allegro. Uwielbiam drukowane teksty, nigdy nie zrozumiem cyfryzacji czasopism i książek.

6. Blog

Dużo pytań odnośnie przeszłości i przyszłości tego przedsięwzięcia, które już na zawsze zapisało się w moim umyśle (sercu również). Raz na jakiś czas dostaje pytania typu "co dalej?", "dlaczego się nie pożegnałeś?" itp. Może źle zrobiłem, że nie odnotowałem, że przez jakiś czas nic tu nie będzie...

Nie było podsumowania 2012, chociaż ileś tam osób o to prosiło. Uważam, że miniony rok w gatunku był szambem. 2010 i 2011 był wielkie, wybitne wręcz. Spadek niesłychany, w tym również marnie całościowo. Sprawdź jednak mojego RYM'a - jest tam w pięciu gwiazdkach album sprzed kilku miesięcy. Wielki album.

RAPort - podoba mi się ta nazwa, serio.

7. Przyszłość

Moja czy bloga? Wspólna? Miałem kiedyś jeden, wg mnie fantastyczny, pomysł. Jest kilka typów w internecie i życiu prawdziwym, z którymi chciałem zawsze coś zrobić. Jeden siedzi w WWA i gra w NBA 2K. Znacie go doskonale, jeśli odwiedzaliście bloga. Drugi od niedawna mieszka niedaleko mnie. Trzeci też coś robi, czwarty i piąty również. Może wypali? Najtrudniejszy pierwszy krok, chciałbym z nimi to zrobić.

Trochę szkoda mi starej, dobrej blogosfery. Nawet tych kłótni i wymiany zdań. Wiecie co? Miało to jakiś fajny, pozytywny klimat patrząc z perspektywy czasu. Jest nawet jeden taki, co już nie pisze o muzyce, ale o żarciu. Wychodzi mu to, odwiedzam, czytam. W ogóle pozdro dla Was wszystkich, Wy to przeczytacie na bank. Dla czytelników również.

No... To jak? Co dalej? Heh, festina lente, Dawid. Zrozum. Zajrzyj tu za jakiś czas po info, drogi czytelniku. Działalność na FB? Vlog? Dalej blogspot? A może eter i papier?

Czekajcie, może coś z tego będzie. Jeśli nie, to trudno. Świat się nie zawali, ale miło mi było usłyszeć kiedyś słowa, że RAPort zmienił czyjeś życie. Wiecie co wtedy poczułem? Wzruszenie. To co zrobiłem przez te kilka lat, nie było widocznie bezcelowe. Te kilka fantów, które dostałem nic nie znaczą przy tych słowach. Przy tych osobach, które poznałem - wirtualnie i osobiście. Ten człowiek, który zaczepił mnie kiedyś przed wejściem do klubu w innym mieście (!!!) i podziękował za moje teksty. Ten blog był (i jego archiwa dalej są) w pewnym sensie jakąś misją. To czy będzie to mission complete, nie zależy tylko ode mnie. Niestety, ale "pieniądz i czas to najwięksi terroryści"...

Pzdr,
Dawid aka bartkos87

* Fach chyba wtedy wyszedł. Jaram się tym do dziś, słowo.

wtorek, 7 lutego 2012

Wyga promo

Co jak co, ale o tej płycie wypada wspomnieć. Na razie łapcie promo (od zaufanych ludzi słyszałem, że jest dobre, sam nie słucham takich przedsięwzięć), recka albumu może za jakiś czas.

wtorek, 24 stycznia 2012

Duże Pe - Nowoczesny Hip-Hop Vol. 1


Duże Pe
Nowoczesny Hip-Hop Vol. 1
I-N-I ArtAgencja

Stare (2) > Nowe (2)

My się ACTA nie boimy, bo Duże Pe pozwala robić różne rzeczy ze swoją twórczością i jeszcze pisze, że to "wskazane". No, tylko bez wykorzystania komercyjnego, jak to ma się rozumieć.

Przechodząc jednak do rzeczy, czyli samej płyty. O części drugiej Nowoczesnego Hip-Hopu pisałem niedawno, pora na mixtape poprzedzający swój "sklepowy" odpowiednik. Jedynki nie można kupić w sklepach (a szkoda), można ją za darmo pobrać z kilku żyjących jeszcze serwerów (z Megaupload też można było) albo dostać fizyczną wersję na koncertach, eventach etc.

Przy pierwszych odsłuchach różnic pomiędzy obydwiema częściami nie ma zbyt wiele. Ponownie dostajemy starsze zwrotki Pe podane na "nowoczesnych" beatach. Teksty pochodzą z Sinusa, Zapisków..., Cinq G, Holdcuta oraz te, które znalazły się na trochę niedocenionym, staroszkolnym tworze, takim jak Cisza & Spokój. Ten kto je zna, ten wie, że poziom jest naprawdę wysoki, kto nie zna, powinien się jak najszybciej zapoznać i dobrym pomysłem jest sięgniecie po obydwa woluminy Nowoczesnego Hip-Hopu. O ile oczywiście lubi tego typu brzmienie.

Z ciekawostek warto odnotować, że słuchacz dostaje też mniej znane reworki, które pochodzą z "Elo-Kwencji" Pe z Ajronem, "Telehonu" Pablopavo i jeden z najciekawszych na płycie "Przeżyć w Tej Dżungli" będący parafrazą "Jungle" Professora Greena.

Wszystkie liryki zostały dobrze dobrane pod "współczesne" instrumentale, także beaty pochodzące od Foreign Beggars, The Streets czy Professora Greena (żeby tylko wspomnieć tych najpopularniejszych) stoją na wysokim poziomie. "Własne" są trochę słabsze (co nie wcale znaczy, że są SŁABE, wręcz przeciwnie), ale jest ich niewiele.

Problem z taką muzyką jest jeden: trzeba ją lubić. Mi się dobrze tego słucha, choć więcej jak dwa razy z rzędu  nie potrafiłbym "pociągnąć" (HE HE). Słuchałem kilka razy, zawsze była to dla mnie przyjemność, miło mi wracać, ale... Szkoda tylko, że na raz i wracam do staroświeckich dźwięków. Niemniej jest to udany projekt i z nadzieją wypatruję części trzeciej. Aha, jedynka chyba lepsza jak dwójka. Zresztą, obydwie dobre, także brać!

Ocena: 3,5 / 5

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Podsumowanie 2011: bonus

Przedstawiłem listę najlepszych albumów. Jest "prawie" za mną. Dlaczego? Odpowiedzią jest A.Dd+ i ich When Pigs Fly. Niektórzy wiedzieli od początku, że ten album będzie na miejscu specjalnym, więc ląduje dopiero dzisiaj. Okej, pomyślicie teraz "co takiego się stało, że go nie było"? Miałem i nadal mam z nim duży problem. Słuchałem kilka razy, na pewno jest dobry, ale jest też coś, co mnie trochę do niego zniechęca. Za każdym razem próbuję dowiedzieć się co to takiego i nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Może kiedyś? Niemniej na pewno jest to jedno z ciekawszych wydarzeń płytowych minionego roku, trzeba sprawdzić koniecznie. Ja dalej będę się z nim "zmagał". Z ciekawostek dodam, że "Brain Sex" jest dla mnie jednym z najfajniejszych utworów A.D. 2011.

Co z pozostałymi, których brałem pod uwagę? Postaram się to opisać jednym zdaniem. Jak dobrze pójdzie to i dwoma.

piątek, 6 stycznia 2012

Podsumowanie 2011: ŚWIĘTO TRZECH KRÓLI


Dla jednych Święto Trzech Króli, dla innych Święto Trzech Króli.

czwartek, 5 stycznia 2012

środa, 4 stycznia 2012