
Dr. Octagon
Dr. Octagonecologyst
Bulk Recordings, 1996
Jakiś czas temu, mój ulubiony zagraniczny muzyczny serwis - Pitchork - sporządził listę 100 najlepszych albumów, które ukazały się w latach 90. Dla hip-hopu jest to najwspanialszy czas, rozkwit wszystkiego co najlepsze. Wiecie, że ja najbardziej lubuję się w tamtym okresie i zapewne zdecydowana większość z Was także. Teraz zadam Wam takie pytanie... Co łączy, oprócz tego że są to megazajebiste produkcje, takie perły jak Midnight Marauders, The Chronic, Bizarre Ride II The Pharcyde, Funcrusher Plus, Liquid Swords, Mr. Hood (tak, tak, niespodziewanie trochę, miłooo) i Only Built 4 Cuban Linx? To że w tym zestawieniu, wyżej od nich znalazł się jeden z najbardziej szalonych i zwariowanych hip-hopowych projektów jakie kiedykolwiek się ukazały. Troszkę niżej od innego must have jakim są De La Soul is Dead i Low End Theory. Co to jest? Kool Keith i jego alter ego - Dr. Octagon. Daj mi się zagłębić jeszcze bardziej dziewczynko, a dowiesz się czegoś więcej.
"The winner of the award for the "most creative uses of the word 'rectum,'" Octagonecologyst is an underground hip-hop classic starring Kool Keith's most famous persona, Dr. Octagon, whose blindingly scatological rhymes mixed sci-fi, sex fantasy, and medical horrors (chimpanzee acne? moose bumps?)"
Tymi słowami dziennikarz chicagowskiego portalu podsumował ten album. Jest to koncept - jedna wielka wycieczka w daleką przyszłość do kliniki i... gabinetu ginekologicznego. Ciekawie się zapowiada? Ten kto zna wcześniejsze dokonania lidera Ultramagnetic MC's wie, że nie będzie tutaj "normalnie". Bo co można powiedzieć o gościu, który w 88. roku opisywał całowanie się z aligatorem? Minęło osiem lat i Keithowi dalej trzyma się poczucie humoru, tym razem jest bardziej wulgarnie i szowinistyczne.
Kool Keith nie jest postacią do końca normalną. Kto zna historię tego typka dobrze wie o czym mówię - niewtajemniczonych powiem, że pracował na oddziale psychiatrycznym, więc to już sporo obrazuje. Dłuuugie historie. Zaczynał w Ultramagnetic MC's, gdzie był wybijającą się postacią, nie tylko za sprawą fantastycznych i abstrakcyjnych tekstów, ale i całkiem przyzwoitych umiejętności. Jego kolejne alter ega są także ciekawe, np. taki Dr. Dooom, który na jednej z płyt zabija... Dr. Octagona - najdziwniejszą postać w jaką kiedykolwiek wcielił się Thornton. Kim jest Dr. Octagon? Niezwyczajnym doktorem, no bo czego można się spodziewać po Keithie? Bardzo abstrakcyjne i surrealistyczne rymy, z fantastycznymi historyjkami opisującymi podróże w czasie i życie pozaziemskie. I jak na prawdziwego doktora przystało nie mogło także zabraknąć opisów operacji, które przeprowadza i "leczniczego" życia. Wszystko to okraszone niebanalną techniką i niewiele gorszymi cutami i scratchami DJ Qberta. "Oh... Doctor!"
Czym by była ta genialna atmosfera, gdyby nie tło muzyczne? Na pewno wiele by straciła. Kool Keith wiedział kogo dobrać do współpracy nad albumem. Wybór padł na Dana the Automatora, który zajął się produkcją praktycznie całości, ustępując tylko Kut Masta Kurtowi w "Technical Difficulties" i "Dr. Octagon". Właśnie te dwa tracki są odskocznią od pozostałości stworzonej przez producenta z San Francisco. Podobnie jak na wszystkich swoich produkcjach, Dan stawia na samplowanie oraz stosowanie rzadziej używanych na co dzień w hip-hopie instrumentów takich jak np. skrzypce, flety czy przede wszystkim syntezator Mooga. Wszystko to tworzy futurystyczny klimat, bardzo bliski elektronice czy trip-hopowi. Krótki skit "I Got to Tell You" oparty na wiolonczeli, "3000" z szaloną perkusją czy skrzypce w "Blue Flowers" - nie ma tutaj ani jednego wypełniacza, podobnie jak teksty wszystko jest przemyślane i spójne. Wszystko to, co początkowo Nakamura tworzył na Dr. Octagonecologyst, zostało później rozwinięte cztery lata później w innym klasycznym albumie - Deltron 3030 - supergrupy o tej samej nazwie (swego czasu opisywałem ten album tutaj).
Dla tych co gardzą rap ze Stanów, albo go po prostu nie znają, bo lubują się w polskim, na sam koniec taka mała dygresja. Znacie Afro Jaxa, nie? Wiecie zapewne, że z nim jest taki dziwny przypadek, że jest bardziej ceniony poza środowiskiem hip-hopowym, w gronie "ogólnomuzycznym". Typowy słuchacz nawijek do beatów raczej nie ma czego u niego szukać. To polski przykład, a USA? Odpowiedzią jest ta recenzja. Płyta została bardzo doceniona przez środowiska nie związane na co dzień z kulturą czterech elementów. Trudny materiał, dla mało wymagających może być niezrozumiały. Dla tych co cenią nowatorstwo na każdej płaszczyźnie, mają odpowiedni dystans do spraw damsko-męskich itp. to Dr. Octagonecologyst nie jest pozycją godną polecenia. Powtarzam, nie jest. Solowe dzieło Kool Keitha jest OBOWIĄZKOWE. Jakiś zabieg? "Oooh fuck my pussy doctor!" A więc rozszerz kochanie nogi i daj się zbadać Dr.Octagonowi. Nie pożałujesz, a i kompleksy wyleczysz.
Wokale:
Kool Keith.
Produkcja:
Dan the Automator, Kut Masta Kurt.
Ocena: 9 / 10
Zajebista plyta. Ostatnio jakis mixtape slyszalem chuj wie skad to mialem ale mo wax zajezdzalo mi z jakims blogiem gdzie jest troche takich pozycji. Tak czy inaczej Kut Masta Kurt to wymiatacz taki jak kool keith tyle ze sluchajac samych instrumantali kurta mam ciary :D yeh
OdpowiedzUsuńczekam na ten material o pacu a jutro wyjezdzam i chyba sie qrwa nie doczekam w ten łikend ;)
dzieki dawid za przypomnienie o doktorze osmiokacie, dawno nie slyszalem tej plytki, musze wrocic, blue flowers mieeecie
OdpowiedzUsuńjesli dobrze pamietam dj shadow gdzies na tym elpe zostawil swoje slady, ale pewien nie jestem
pzdr
no i dobrze, ze wspominales o liscie pitchforka, nie wszyscy moze znaja te zestawienia (70s, 80s i obie listy z 90s), a warto
OdpowiedzUsuńW "Waiting List" Shadow pozostawił swój ślad.
OdpowiedzUsuńCo do Pitchorka - te listy mocne mają. I recenzje pierwszej klasy. Są najlepsi po prostu. Szkoda, że w naszym kraju nie ma takich zestawień, bo ja jestem ich wielkim fanem. Nawet tych tworzonych przez Budę w sposób wiadomy tylko jemu;)
http://rateyourmusic.com/lists/list_view?list_id=65533&show=50&start=0
OdpowiedzUsuńhttp://rateyourmusic.com/list/unj/spin_magazines_top_90_albums_of_the_90s
http://www.fastnbulbous.com/best_since_1965.htm
Tu masz ciekawe i kontrowersyjne listy, zwłaszcza ta Hip-Hop Connection.
oprocz spina nie znalem tych list thx
OdpowiedzUsuńwidze, ze nie tylko ja mam taki fetysz;]. uwielbiam "lists", swego czasu nosilem sie z zamiarem pisania bloga zawierajacego glownie takie rzeczy, moze kiedys, hehe
co do polskich zestawien tego typu, to szkoda, ze porcyś AD 2004 (teraz tez by mogli, czemu nie) nie zrobil czegos w tym stylu, chociaz to ich "2000-04" jest znakomite i znakomicie napisane, dobra alternatywa dla kuriozalnego troche 00-04 pitchorkowego. a, i polecam stylusa, zeby nie bylo ze rozpatruje takie zagadnienia w kategoriach 2 serwisow tylko;] np to: http://www.stylusmagazine.com/articles/weekly_article/top-101-200-favourite-albums-ever-the-stylus-magazine-list.htm