środa, 12 sierpnia 2009

La Coka Nostra - A Brand You Can Trust


La Coka Nostra
A Brand You Can Trust
Suburban Noize Records, 2009








W tym roku swoją premierę miały mieć debiutanckie albumy dwóch supergrup - Slaughterhouse oraz La Coka Nostra. Słowo "debiutanckie" w tym przypadku jest jednak trochę nie na miejscu, ponieważ każda z postaci będąca zaangażowana w te projekty jest na swój sposób legendą amerykańskiej sceny. Przyznam na wstępie, że na La Coka Nostra nie czekałem za bardzo. Slaughterhouse jest tym czego wyczekuje i mimo że release już krąży po necie jestem dopiero przed odsłuchem ich produkcji. Zupełnie inaczej ma się sprawa z grupą Ill Billa i spółki.

To co mnie szczególnie zachęciło i zaintrygowało do jak najszybszego sprawdzenia A Brand You Can Trust to ten wszechobecny hype panujący zwłaszcza wśród polskich fanów. Gdyby nie to, podejrzewam że za płytę zabrałbym się dopiero za kilka miesięcy, wtedy kiedy robiłbym podsumowanie kończącego się roku. A może oprócz tego fame'u zachęciły by mnie do tego zagraniczne recenzje (które notabene poczytałem dopiero po przesłuchaniu krążka i wyrobieniu sobie swojej opinii)? Też by tak pewno nie było, ponieważ płyta nie została oceniona do końca "super", czyli tak jakby to mogło się wydawać. Postacie na albumie może by zrobiły swoje ktoś powie. Tu jest mały problem z mojej strony. Muszę przyznać, że twórczość co niektórych ludzi z LCN jest dla mnie kompletnie nieznana - czytaj Slaine'a. Everlasta, Lethala i Danny Boya znam z pierwszego krążka House of Pain. Ich self-titled średnio mi podpasował, nawet hitowy "Jump Around" wg mnie został przyćmiony przez mistrzowski wręcz "Shamrocks and Shenanigans". Osobiście liczyłem na... Pete Rocka, który wykonał remix singlowego kawałka, ale trochę się zawiodłem, zważywszy na to, że w tym samy roku ukazał się genialny przecież album z C.L. Smoothem. Everlast solo - sorry, nie słuchałem. Trochę mniejszy problem niż ze Slainem mam z Ill Billem. Takie The Future is Now, debiut jego poprzedniej grupy - Non Phixion, podobało mi się, zwłaszcza jej produkcja. Solowe dokonania tego pana są mi już kompletnie nieznane - ani What's Wrong with Bill?, ani The Hour of Reprisal nie sprawdziłem.

Jedną z pierwszych rzeczy, na które zwróciłem uwagę patrząc na tracklistę, są wykonawcy związani z Cypress Hill - B-Real, Sen Dog oraz Sick Jacken. Już sam tytuł pierwszego tracka - "Bloody Sunday" - ma pewne powiązania z grupą z Los Angeles. A jeśli dodamy do tego Immortala Technique to już na wstępie wiemy z czym będziemy mieli do czynienia. Teksty są mocno zaangażowane politycznie, antyklerykalne i kpiące z całego shobusinessu. "The world is changin, atmosphere rearrangin / Religion corrupted the image that we were made in / America's beauty is skin deep, I'm sorry to say / Like the portrait of Dorian Gray / You pray to God because of Pascal's Wager, not for the savior / And not to correct your behavior" bądź "Bloody Sunday, Black Sabbath / The pope is a pedophile with a drug habit" są idealnym przykładem tematów lirycznych, które dominują na albumie. Gdybym miał wybierać swojego faworyta wśród raperów na płycie postawiłbym na Slaine'a, który naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył i zachęcił do sprawdzenia jego twórczości. Na zdecydowany plus zasługuje także Everlast, który swoim śpiewem w "The Stain" świetne buduje klimat wśród tych wszystkich gitarowych riffów.

Z tekstami można polemizować czy są dobre, czy nie, ale nie można im odmówić jednego - są kontrowersyjne. Powiem tak - co kto lubi. Mi one nie wadzą, nie zgadzam się do końca z niektórymi poglądami LCN, ale ja akurat lubię takie wszelakie "niesnaki", które zdecydowana większość społeczeństwa odrzuca. Problem jest także z Ill Billem. Ciężko mi go ocenić obiektywnie, bo jak wspomniałem nie słyszałem jego solowych dokonań, a od The Future is Now przez 7 lat można zrobić duży progres. Czyżby zatrzymał się w rozwoju? Na minus wypada Snoop Dogg, który przyjemnie otwiera swoim refrenem "Bang Bang", ale kompletnie nie pasuje do stylistyki prezentowanej przez La Coka Nostra. Pozostali goście i Danny Boy spisali się średnio, a już najbardziej chyba zawiódł Immortal Technique, który oszczędza wszystko co najlepsze na jakieś nowe solo.

Teksty, poglądy itd. - tu można dzielić się argumentami jak wspominałem. Co do jednego nie można mieć wątpliwości - płyta została świetnie wyprodukowana. Zazdroszczę tym, którzy będą mieli okazję zobaczyć chłopaków na żywo podczas HipHop Kemp - to musi być miazga. Materiał emanuje energią koncertową w każdej swojej sekundzie, gitarowe riffy, świetne perkusje (ostatnio tak duże wrażenie instrumenty perkusyjne zrobiły na mnie te na... 14 Shots to the Dome LL'a) i te całe rockowe brzmienie wręcz powala. Przez wszystkie piętnaście utworów na płycie, nie znalazłem ani jednego kawałka, który by mnie muzycznie zanudził. To się zdarza rzadko i w kwestii produkcji jest to prawdopodobnie najmocniejszy hip-hopowy album w tym roku na całej scenie. Ciężko mi wskazać swojego faworyta, ale jeśli już miałbym to robić to postawiłbym na "The Stain". Świetna robota Everlasta.

Dzięki A Brand You Can Trust, poznałem jedne z najlepszych cytatów tego roku: "Jaka grupa nagrała w tym roku album wszechczasów i na nowo zdefiniowała rap?" i odpowiedź do tego: "odpowiedz banalna - la coka nostra". Wszystko to na forum Ślizgu. Takie twierdzenia są tak samo śmieszne jak nazywanie Fabolousa legendą amerykańskiej sceny. Jaki jest naprawdę debiutancki album La Coka Nostra? Nazwanie go klasykiem mija się z celem, bo do takowego wiele mu brakuje, bądźmy poważni. Płyta wszech czasów? To już przemilczę. Obiektywnie patrząc w tym roku ukazało się kilka lepszych płyt, na szybko wymieniając Double Barrel (mojego osobistego faworyta A.D. 2009), UGK 4 Life, Leak At Will czy Born Like This (BTW - powiem jak Lech Janerka - "Jezu, jak się cieszę", i od siebie dodam "że tego nie recenzowałem". Z każdym odsłuchem przekonuję się coraz bardziej do tej płyty, bo początkowo skutecznie mnie odtrącała od siebie). Trzeba też zauważyć, że zapowiada się jeszcze kilka ciekawych projektów i LCN mogą mieć problem z załapaniem się do listy najlepszych tegorocznych płyt. Debiut La Coka Nostra jest po prostu dobrą i poprawną płytą, i tego się trzymajmy. Wybitności tutaj nie ma.

Wokale:
Ill Bill, Slaine, Everlast, Danny Boy, Big Left, Sen Dog, Snoop Dogg, B-Real, Sick Jacken, Bun B, Immortal Technique, Q-Unique.

Produkcja:
DJ Lethal, Ill Bill, Everlast, The Alchemist, Q-Unique, Cynic, Sicknature.

Ocena: 7 / 10

4 komentarze:

  1. Pisałem już u Litoslawa o tej płycie.
    " Zazdroszczę tym, którzy będą mieli okazję zobaczyć chłopaków na żywo podczas HipHop Kemp - to musi być miazga. " pod tym zdaniem podpisuję sie ręcoma oboma bo nie wiem czy ktoś da lepsze show na HHK niż La Coka Nostra która właśnie dzięki tym ciężkim bitom ma niewiarygodny potenjał imprezowy i tak na marginesie mimo ze od roku omijam wszelkie eventy (albo nie ma z kim iść albo beznadziejny roster) to na Cokę bym poszedł nawet na piechotę gdyby był koncer gdzieś na mazowszu. Mam wrażenie że nagranie live będzie mocniejsze niż album...obym się nie mylił

    OdpowiedzUsuń
  2. dokladnie.. nazywanie tej plyty klasykiem,płytą wszechczasów to bzdura totalna.. dobry krazek i nic wiecej

    OdpowiedzUsuń
  3. Z płytą wszech czasów to rzecz jasna jakaś piramidalna bzdura, ale... Kapitalny album, żeby wrzucić go o 7 rano w drodze do pracy, gdy człowiek jeszcze maksymalnie senny i niekumaty. Rozrywa mp3grajka i z miejsca stawia na nogi. Produkcyjnie petarda (bit Alchemista tak mi się wkręcił, że ojacie), tekstowo cholernie mocno, stylowo bez zarzutu. Tylko jedno ale. Za cholerę nie ma w tej płycie NIC, co by mnie skłoniło do zapuszczenia jej w innych okolicznościach niż kwestie rozbudzeniowe. Bardzo ją doceniam, cenię podejście każdego artysty z osobna i wszystkich w LCN razem, tylko nie widzę w tym nic poza energetyzerem. Niemniej wysoka ocena - tak po prostu obiektywnie - w pełni się należy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprawdz te plytki billa koniecznie :)
    Slaine wlasnie na odsluchu __d-_-b przez Billa, Necro i Brotha Lynch Hung teraz straszna wkretka jest na horrorcore. Peace

    OdpowiedzUsuń