
InI
Center of Attention
Soulbrother Records, 1996
Hej dziewczyny i chłopaki, a Pete Rocka znacie? Głupie pytanie, zupełnie nie na miejscu. Postać pana Phillipsa była przywoływana na tym blogu już tyle razy, że kolejne pisanie o nim samym, o jego projektach itp. nie ma najmniejszego sensu. Tak mogłoby się wydawać, ale zapewniam że jest to błąd. Wielkiego kalibru.
Dobra, jednak coś napisze, żeby był jakiś tam wstęp, choć zaznaczam, że nic odkrywczego tu nie znajdziecie. Let's go. Jeden z najlepszych i najważniejszych producentów ever. Mój ulubieniec. Dodam, że najlepszy remixer - przykłady pierwsze lepsze z brzegu to "Shut 'Em Down" Public Enemy oraz "They Don't Want Music" BEP. Każdy zna, każdy docenia, ale mało kto wie pamięta o takim projekcie jak InI i ich Center of Attention.
A z tych kogoś znacie i kojarzycie: Grap Luva, Rob-O, Marco Polo, I Love H.I.M., DJ Boodakhan? I jak? Zapewne o wiele gorzej. To właśnie te postacie tworzyły grupę InI. Dwaj pierwsi są mocno utożsamiani z Pete Rockiem: pierwszy jest rodzonym bratem producenta, a drugi bardzo dobrym kolegą z dzieciństwa. Jakby tego było mało to dali się już poznać dużo wcześniej, w 1992 roku, zaliczając gościnny udział na wybitnym Mecca and the Soul Brother w numerze "The Basement". Później kariera tych panów mocno zwolniła, nagrywali mało, tylko Rob-O "popisał się" całą płytą, przeciętnym Rhyme Pro - zbiorem archiwalnych tracków z lat '90. Pozostali to już postacie anonimowe. Marco Polo to nie "ten" Kanadyjczyk od Double Barrel i Port Authority, a o I Love H.I.M.'ie i DJ'u Boodakhanie ciężko jest cokolwiek znaleźć. Anonimowość nie oznacza jednoznacznie tego, że nie mają się czym pochwalić.
Mają, ale główną siłą Center of Attention jest produkcja, dlatego na samym wstępie wspomniałem o Pete Rocku. To do niego należy prawie wszystko na tym albumie, z trzema małymi wyjątkami w postaci "Don't You Love It" Spunk Biggi oraz "Step Up" i "Microphone Wanderlust" Grap Luvy, którzy to pomagali mu przy obieraniu ostatecznego kształtu danego utworu. Ile zrobili sami ciężko jednoznacznie ocenić, ale wiadomym jest, że jest to szkoła mistrza, bo beaty nie różnią się zbytnio od tych, które tworzył wtedy Soul Brother #1
Z całą pewnością jest to najcięższe brzmienie jakie kiedykolwiek udało się osiągnąć Pete Rockowi. Nie ma już takiego zagęszczenie jazzowych i soulowych sampli jak na wcześniejszych (oraz późniejszych) projektach. Próbkowanie zostało mocno ograniczone, co wyszło tylko na dobre - jest bardzo oryginalnie, brudno i oszczędnie, ale czuć tu rękę mistrza. Od razu można rozpoznać, że "Fakin' Jax" albo najlepszy na płycie - tytułowy track - są dziełem Phillipsa. Maestria, która przybrała formę niespotykaną jak na jej autora, ale taką, która idealnie się wkomponowała w tamte czasy.
Muzyka jest zdecydowanie najważniejszym elementem Center of Attention, ale nie można pomijać też rapu, bo było by to sporym nietaktem. Grap Luva, I Love H.I.M. i Rob-O są trochę ponad przeciętnymi raperami. Nie posiadają wielkich umiejętności (a pamiętajmy, że to underground, a tam zawsze stawiało się skillsy na bardzo wysokim miejscu), wersy nie są wybitne, ale mają coś co potrafi urzec. Pasję. I to w tym wszystkim jest najpiękniejsze. Wszystko to jest uzupełnione śpiewem w niektórych refrenach Soul Brothera (i "Think Twice", w którym rapuje) oraz gościnnym udziałem innych dwóch wielkich - Q-Tipa oraz Large Proffesora. Prostota jest w tym wszystkim ich największym atutem.
Ciężko jest znaleźć jakiekolwiek informacje o tym LP (o info w języku polskim nawet nie wspominam). Na jaką zagraniczną stronę o hip-hopie bym nie wszedł, szukając informacji o Center of Attention, niemalże każda posiada sformułowanie "one of the most underrated hip-hop albums ever". 100% prawdy. Trudno jest także dowiedzieć się czegoś o dacie wydania - jedni piszą, że jest to 1995 rok, dla drugich ukazało się to rok później... Oficjalnie do obiegu płyta trafiła dopiero w 2003 roku za sprawą BBE jako Lost & Found: Hip Hop Underground Soul Classics - podwójnym wydawnictwie Pete Rocka, na którym znalazło się także The Original Baby Pa Dedy. Szkoda, że nie obyło się wtedy bez skandalu, ponieważ materiał trafił do sklepów, mimo braku zgody jego twórców. Takie są zawiłe losy "one of the most omitted albums of all time" - płyty tak samo genialnej jak i zapomnianej.
Wokale:
Grap Luva, I Love H.I.M., Rob-O, Pete Rock, Large Professor, Q-Tip, Meccalicious, Marco Polo.
Produkcja:
Pete Rock, Spunk Bigga, Grap Luva.
Ocena: 9 / 10
Nie znam.
OdpowiedzUsuńRównież nie znam, ale tak jest u mnie z większością hip-hopu zagranicznego, o którym piszesz :p
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych płyt. Bardzo mnie cieszy, że tu trafiła, bo może więcej osób się z nią zapozna. Naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńTak myślałem, że ciężko będzie ze znajomością u sporej ilości osób, ale legalny dostęp do płyty (bo przecież nie ściągacie) jest maksymalnie trudny. Ja ostatnio trafiłem i to był jeden z najfajniejszych dni w 09.
OdpowiedzUsuńPS.
Cover The Tipping Point był inspirowany InI.
Aaa, jeszcze jedno. "Grown Man Sport" nie będzie obce fanom polskiego podziemia.
OdpowiedzUsuń^ Potwierdzam ;)
OdpowiedzUsuń"Oni zamiast jak Pete Rock, robią to jak britpop".
wyprzedziłeś mnie z tym cytatem ;p
OdpowiedzUsuńJa już się zapoznałem z tym materialem, jak kiedyś o nim wspominałeś. Jak z większością płyt Piotra Skały - klasa.
OdpowiedzUsuńno własnie - pewnie kolejny powód dla którego tak lubisz 96'? :D
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych płyt.
OdpowiedzUsuń@sZu:
OdpowiedzUsuńNom, 96 jest moim ulubionym rokiem w rapie. Dopiero na drugim jest 94 ;)
@margolcia:
Nie tylko Twoja :)
jedna z moich ulubionych plyt!
OdpowiedzUsuń