
MC Solaar
Prose Combat
Cohiba, 1994
74%
Nie wiem czy to jest najlepsza płyta w europejskim rapie. Nie wiem czy to jest najlepsza płyta we francuskim hip-hopie. Nie wiem o czym rapuje Claude M'Barali. Czasami już nic nie wiem. Na tę chwilę wiem natomiast jedno. Mimo że NIC nie rozumiem co ma do przekazania na Prose Combat MC Solaar, to jego drugi album chłonę w całości.
Klimat. Produkcja. Styl. To najlepiej opisuje ten krążek. To co zrobił tu Jimmy Jay niczym nie różni się od jazzujących produkcji z początku lat '90 w NYC. Świetne brzmienie bliskie wczesnemu Preemo, bujający bas a'la Diamomd D i dobrze pocięte sample. To jest główny powód dlaczego od jakiegoś czasu tak wielbię tą produkcję. Mniej istotny jest tu dla mnie Solaar z powodu, który przytoczyłem na wstępie. Podobno teksty mocno filozoficzne, tak mówią. The enemy has stopped buying cloak and dagger videotapes. OK, wierzę im. Od siebie dodam, że Senegalczyk z pochodzenia rapować potrafi.
Lepsze od debiutu, choć tam "Caroline" miotło strasznie. Tu jest "Dévotion" - jeden z moich ulubionych tracków W OGÓLE. Dobre do whisky. I pomyśleć, że wszystko to było w 1994 roku.
no też często wracam do tej płyty. Dobra jest! A nie wiem, czy wiesz, że Solaar we Francji ma mniej więcej takie poważanie jak u nas Liroy;) tak słyszałem parę lat temu jak się jeszcze mega jarałem Francuzami.
OdpowiedzUsuńAha i "na tę chwilę" - od pewnych osób wymagam więcej, nie zrozum mnie źle.
BIG UP!
a tak, wyglądałoby to jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuń"Nie wiem, czy to jest najlepsza płyta w europejskim rapie. Nie wiem, czy to jest najlepsza płyta we francuskim hip-hopie. Nie wiem, o czym rapuje Claude M'Barali. Czasami już nic nie wiem. Na tę chwilę wiem natomiast jedno. Mimo że NIC nie rozumiem z tego, co ma do przekazania na Prose Combat MC Solaar, to jego drugi album chłonę w całości.
Klimat. Produkcja. Styl. To najlepiej opisuje ten krążek. To co zrobił tu Jimmy Jay niczym nie różni się od jazzujących produkcji z początku lat '90 w NYC. Świetne brzmienie bliskie wczesnemu Preemo, bujający bas a'la Diamomd D i dobrze pocięte sample. To jest główny powód dlaczego od jakiegoś czasu tak wielbię tę produkcję. Mniej istotny jest tu dla mnie Solaar z powodu, który przytoczyłem na wstępie. Podobno teksty mocno filozoficzne, tak mówią. The enemy has stopped buying cloak and dagger videotapes. OK, wierzę im. Od siebie dodam, że Senegalczyk z pochodzenia rapować potrafi.
Lepsze od debiutu, choć tam "Caroline" miotło strasznie. Tu jest "Dévotion" - jeden z moich ulubionych tracków W OGÓLE. Dobre do whisky. I pomyśleć, że wszystko to było w 1994 roku."
Wiem do czego pijecie :D OK, macie mnie :D
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś gadałem z jednym francuzem, wtedy nie znałem zbytnio jakiś francuskich nazwisk, Solaara znałem raczej tylko z featu, na Jazzmatazie.
OdpowiedzUsuńTeż właśnie koleś mówił, że to dziwne, że ludzie mówią właśnie o nim, bo na lokalnym rynku jest raczej mniej znany.
A i jeszcze mi tłumaczył La Bien, La Mal, ale już nie pamiętam :/
Dzięki za namiar na "Caroline", tego mi było trzeba teraz heh. "Play Count" już ponad 100 w pare dni.
OdpowiedzUsuń