wtorek, 6 kwietnia 2010

Krótko i na temat: So Far Gone EP


Drake
So Far Gone EP
Young Money, 2009

71%







Mixtape może być dla niektórych męczący (przecież wy nie słuchacie popu, bo to obciach), więc skupmy się na epce. Co tu mamy? Wszystko to, co na mixtapie plus "I'm Going In" i "Fear". Pop, hah. Utwory pochodzące z wydanego w lutym mixu to nic innego jak "pościelówki" w klimatach dalekich od tradycyjnego rapu. Słucha się tego bardzo przyjemnie, bo Drake jest dobrym wokalistą, nie kaleczy uszu, co czasem zdarzało się Westowi i potrafi przykuć uwagę. Rapuje przyzwoicie, ale do Kid Cudiego mu daleko. Prawdziwą klasę pokazuje na tych dwóch dodatkowych utworach, za które odpowiedzialni są Needlz i DJ Khalil. "No auto tune, but you can feel the pain / It all comes spilling out like I hit a vein." - na takie wersy liczę na Thank Me Later.

Tzw. gej rapy mają się dobrze. Drake wkrótce daje pełnoprawny longplay, Kid Cudi zaatakuje ponownie w wakacje, B.O.B. nadchodzi, nie wiadomo w jakim kierunku podąży Lupe Fiasco na Lasers. Nie jest źle, ale nie podoba mi się kierunek rozwoju rapu. Ot, taka ciekawa odskocznia od tego, co się słucha na co dzień. A, jeszcze jedno! Bez przesady Kanadyjczyku, ale żeby na 7 kawałków aż w 3 wspomagał cię Weezy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz