wtorek, 1 listopada 2011

B.O.K. - W Stronę Zmiany


B.O.K
W Stronę Zmiany
My Music, 2011

Kolejny, trochę jednak ambitniejszy, projekt w My Music.

Katalog My Music jest mocno zróżnicowany, sami przyznacie. Eldo obok Mezo i Libera? Teraz do tego pierwszego dołączył Bisz z ekipą. Wiem, nie można zbytnio generalizować, ale jeśli wytwórnia "transferuje" do siebie coraz to ciekawszych artystów, to należy o tym wspomnieć i przede wszystkim pochwalić. Wejście w świat mainstreamu, autorom W Stronę Zmiany wyszło na dobre.

Pamiętam jak 3 lata temu kupiłem w ciemno Ballady, Hymny i Hity ze względu na Bisza. Poznałem go trochę wcześniej. Domyślacie się skąd? Tak, znakomita epka, nagrana wraz z Kosą - Zimy EP. Materiał spodobał mi się na tyle, że zacząłem jeszcze bardziej interesować się poczynaniami tego chłopaka i zacząłem grzebać. W ten oto sposób trafiłem na B.O.K. i odkryłem kolejną perełkę, jaką był/jest Oer. Jego produkcje połączone z wrażliwością i tekstami wspomnianego wcześniej rapera, tworzyły spójną całość, co jakiś czas "psutą" przez Kaya. Mam być szczery? Słaby wokalista i strasznie denerwujący. Proporcja zajebistości materiału rozkładała się na 2/3.

Teraz mamy inny problem - ta proporcja rozkłada się na połowę. Do wokalisty dołącza DJ Paulo. Te dwie postacie są największymi wadami krążka. Mówię dalej to otwarcie - Kay nie potrafi śpiewać w ogóle. Jego maniera w głosie skutecznie przeszkadza w słuchaniu. Naprawdę nie potrafię skojarzyć tak na szybko osoby, która by mnie AŻ TAK zniechęcała do poznawania nowej płyty. On jest najgorszy, naprawdę.

Drugi problem - DJ Paulo. "On w ogóle tutaj jest?" - po pierwszych odsłuchach zadawałem sobie takie pytanie. Miałem wielki problem sobie o nim przypomnieć, co nie powinno najlepiej o nim świadczyć. Dopiero po kilku razach zacząłem odkrywać jego pracę. Jest dość przeciętna, nie wybija się niczym szczególnym. Ot, taka rzemieślnicza robota jakich wiele na innych polskich produkcjach.

Zdecydowanie największy plus tej produkcji to Bisz oraz Oer. Pierwszy, który potrafi zarzucić fantastyczny koncept, bardzo mocne całe zwrotki i piekielne pojedyncze wersy. Co z tego, że flow kuleje? Od pokazywania umiejętności są inni. Absolutna ekstraklasa, jeśli chodzi o songwritting w polskim rapie. Radzę sprawdzić wszystkie 23 (!) kawałki pod względem tekstowym, a szczególną uwagę przukuć do storytellingów. C.U.D.

Harmonia - to słowo najlepiej powinno opisać idealną spójność występującą między warstwą tekstową a muzyką. Oer dwoi się i troi, żeby było dobrze i najczęściej wychodzi mu to dobrze. Są momenty, które są bardzo dobre, tak jak mocno inspirowane brytyjską sceną "Domino" czy klasycznie brzmiące "Wszystko Do Nas Wraca". Dziwne wrażenie sprawia "Pozwolisz?" - czy tylko ja tu czuję inspirację mesowo-bobairowym "Otwarciem"?

W Stronę Zmiany nie zaskoczyło mnie niczym. Spodziewałem się porządnej, solidnej płyty i taką właśnie dostałem. Największą wadą wcale nie jest Kay (naprawdę, mogłoby cię tutaj nie być, chłopie...), ale długość. Prawie całe CD jest zapełnione muzyką i gdyby skrócić to tak do 15-16 najlepszych kawałków ocena pewno poszybowałaby do góry. Mainstream potrzebuje też takich rzeczy, powinno trafić to do szerszego grona odbiorców. Aaa, jeszcze Paulo? On jest neutralny. I niech taki tutaj zostanie zapamiętany.

Ocena: 3 / 5

3 komentarze:

  1. "Pozwolisz?" faktycznie jebie Otwarciem, celna uwaga.
    Ale kurde, chyba tylko ja nie rozumiem hejtów w stronę Kaya. To, co ten gość wyprawia na przykład w "Najwyższy czas" z BHH to jest absolutne mistrzostwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładna recenzja, w sumie w ogólnym rozrachunku się zgadzam. A przede wszystkim co do długości - płyta dla mnie powinna mieć 40-45 minut. Długość idealna, nie przynudza, nie pozostawia niedosytu. Bo płyty dłuższe, nawet jeżeli dobre, po pewnym czasie męczą i trudno się na niej skupić. A jeżeli nie mogę przesłuchać płyty "na raz" to jestem zły, bo nienawidzę sprawdzać krążków od połowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie Bisza ale ta płyta nie przypadła do gustu. Jeśli My Music będzie się otwierać na takich raperów to za jakiś czas może mieć mocną pozycje na rynku fonograficznym nawet z tą "inną" muzyką.

    OdpowiedzUsuń