wtorek, 28 października 2008

Tede - Ścieżka Dźwiękowa


Tede
"Ścieżka Dźwiękowa"
Wielkie Joł, 2008









Piata solowa płyta Tedunia i po raz kolejny sukces. Znowu nagrana tylko z jednym producentem. tym razem z WDK. I takie jego projekty, z jedną osobą odpowiedzialną za muzykę są najlepsze, tak było z "Esende Mylffon" (Mateo) czy "S.P.O.R.T.'em" (tutaj sam Tede odpowiadał z podkłady), bo na "Notesie" i "3H" różnie z tym było...

No własnie... Beaty. Spotkałem się z różnymi opiniami dotyczącymi produkcji zawartych na "Ścieżce Dźwiękowej", jedni byli zachwyceni świeżością i spójnością materiału, drudzy znowu twierdzili, że to nic nowego, takich rzeczy było już kilka. Prawda leży gdzies po środku, no może idzie w kierunku tej bardziej optymistycznej wersji. Taki "F/S 360 Kickflip" na featuringu z CNE i wokalistą Dog Eat Dog - Johnem Connor'em z pewnością będzie kandydował do miana kawałka roku w polskim rapie. Świetny energetyczny gitarowy beat po części przypomina kultowe "99 Problems" Hova'y, notabene "muzycznego guru" Tedego. Nie ma tutaj też takich rzeczy, jakie WDK wyprodukował na ostatnią płytę Mor W.A. "Uliczne Esperanto". Jest bardziej klasycznie - mniej elektroniki i syntetycznych dźwięków, mamy swego rodzaju odwołanie się do złotych lat hip-hopu. Są też słabsze rzeczy, jak np.: "Introdukcja" czy "HD Fotoplastykon", ale są one w zdecydowanej mniejszości. Tak więc beaty są generalnie na plus, choć bez fajerwerków.

Okładka pokazuje nam jaki jest Tede. Szpan, szpan, szpan. Podany w takiej formie, że 90% raperów może co najwyżej nosić za nim mikrofon. Znowu TDF rapuje o swoich ciuchach w "Air Max Ltd.", bogactwie ("Rób PLNY...") czy o samochodach ("Moje Tocze Fele"). Tym razem jest też trochę polityki w postaci "Made In China" czy standardowe już wspomnienia z dzieciństwa w najlepszym (a jakże!) "F/S 360 Kickflip". Goście ze stajni Wielkie Joł wypadają przeciętnie: Abel nie pokazuje nic wielkiego, podobnie jak Kiełbasa czy CNE. Znowu Tedunio nagrał kawałek z Natalią Kukulską (poprzednia rzecz tego duetu "Kamienie" to było puszczone oczko w kierunku słuchacza) i znowu znajdzie sie pod ostrzałem postów na znanym forum (o ile już się nie znalazł...), mimo że track jest całkiem znośny, ale do słynnego "Jak Żyć?" ze Zdzisławą Sośnicką baaardzo mu daleko. Wokalista John Connor był w młodości idolem polskiego Jay'a i dał się zaprosić na płytę. Wypadł bardzo dobrze, wyobraźcie sobie tylko odczucia Tedego - idol na świetnym kawałku, mistrzostwo, oby każdy tak miał.

"Ścieżka Dźwiękowa" zeszła się z premierą "El Polako" DGE. Nie słyszałem jeszcze tej drugiej produckji, z racji tego, że Gural troche zakpił z fanów, oferując płytę bardzo słabo wydaną i cholernie drogą (w Empikach kosztuje 35 zł, u samego Gurala coś ok. 30 z wysyłką), zresztą, nieważne. Podsumowując kolejna solowa płyta Tedunia to dobra rzecz, jedna z mocniejszych pozycji w tym roku. Polecam szczególnie wydanie limitowane z DVD, na którym to są kulisy pracy w Wielkie Joł etc. Po przesłuchaniu na pewno nie powiecie, że "Nie Podoba Szieeea".

Wokale:
Tede, Abel, Kiełbasa, John Connor, CNE, Zgrywus, Mr. Hide, Natalia Kukulska

Produkcja:
WDK

Ocena: 7 / 10

2 komentarze:

  1. w empiku plytka kosztuje 35,99, a co ciekawe - w media markt stoi po rowne 40 zl, a czesto maja oni tansze produkty, niz salony empik.



    taka cene moge dac za (przykladowa) plyte eldoki "27, ktora ma bardzo interesujaca i pokazna ksiazeczke, a gural? pff. jedna strona i to wszystko.



    co do plyty tede - moim zdaniem zdecydowany regres. bity bardzo przecietne, teksty tedeusza rowniez. od 2006 nawija o pln'ach, swoich butach, czapkach, samochodzie i innych gownach, ktore sluchacza w ogole nie powinny interesowac.



    2/10

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako stały klient Empiku, za wersję z DVD zapłaciłem 24 zł niecałe, tylko że czekałem na nią jakieś dwa tygodnie.

    Beaty? Kwestia gustu... Technicznie nie są złe, dla mnie są w miarę dobre, a wspomniany "F/S..." wymiata po całości.

    Co do tekstów to wolę słuchać Tedego, co rapuje o swoich ciuchach czy alusach w całkiem ciekawej formie, niż kolejnych ulicznych bzdur od jakiś Popków.

    Kwestia Gustu, wg mnie płyta dobra, ale bez szans na płytę roku.

    OdpowiedzUsuń