wtorek, 11 sierpnia 2009

Krótko i na temat: Blue Collar


Rhymefest
Blue Collar
J Records, 2006

77%






Jakieś trzy lata temu, kupiłem jeden z ostatnich numerów Ślizgu (jak wspominam tą nazwę to łzy mi napływają do oczu...). Oczywiście pierwsze co robię, to kartkuję magazyn na recenzje. Patrzę co mają ciekawego i uwagę zwraca przede wszystkim nieznany mi wtedy kompletnie Rhymefest. Jego Blue Collar ocenili bardzo wysoko. Postanowiłem poszukać trochę informacji o artyście i dowiaduję się, że był ghostwriterem Kanye Westa. "Jesus Walks" to jego robota? Uuu, musi być dobry. Załatwiłem sobię płytę, posłuchałem i nie powiem - zajarałem się. Dopiero jakiś rok temu udało mi się zdobyć oryginalny krążek. Przeglądam cover (świetny nawiasem mówiąc) i patrzę na ksywki ludzi, którzy produkowali album: Cool & Dre, Just Blaze i No I.D. z Kanye Westem! Chciałbym wersję instrumentalną, ale w sumie po co? Przecież Rhymefest jest naprawdę zajebistym raperem! Ma flow, dobre teksty itd., itd. Jakby tego było mało, to płytę otwiera track z Q-Tipem, a zamyka takowy z Ol' Dirty Bastardem. Dobrze, co nie? W środku między nimi gościnnie Kanye i paru mniej znanych typów. Chicago to nie tylko Common, Kanye czy No I.D. Podobno warto tam szukać, a jeśli słyszę takich ludzi jak Rhymefest to jestem o tym przekonany. Ekstra.

10 komentarzy:

  1. ja kiedys kupowalem klan tylko dla raportu plytowego;) slizgu nikt nie czytal bo to dla skejcikow gazeta byla hehe co do chicago to polecam typical cats - typical cats i juice - 100% juice! pz abc!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ups, zapomniałem wymienić Lupe Fiasco. Ale ze mnie głąb - tak się nim jaram przecież. Ślizg zmienił później swój profil - mnie było o desce itd. A Klan jest bardziej dla Twojego pokolenia, jesteś w końcu ciut starszy;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bartkos może kiedyś udało by ci się napiać tekst o ghostwriterach w rapie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Uprzedzę odpowiedź Dawida - jeśli ten temat Cię szczególnie interesuje to od 2 miesięcy przygotowuję obszerny tekst odnośnie ghostwritingu w hip hopie, który trafi na Onet. Trochę zwlekam z materiałem, bo czekam jeszcze na kilka opinii ludzi związanych z tą muzyką, co by dorzucić je do tekstu. Mam nadzieję, że do końca sierpnia się wyrobię

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie dałbym rady o tym napisać. Andrzej zrobi to lepiej - nawet nie wiedziałem, że to robi. Będzie ciekawie.

    Grand Puba - Pete Rock
    Rhymefest - Kanye West
    Big Daddy Kane - wiele osób

    To mi tylko przychodzi teraz do głowy. No i jeszcze Nas dla Diddiego i Jay dla kogoś tam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drake dla Lil Wayne'a

    LL Cool J dla Run DMC

    Ice Cube dla Eazy'ego E i wielu innych

    Del the Funkee dla Ice Cube'a ;-)

    Jay-Z dla: Foxy Brown, Dr. Dre

    Notorious ś.p. dla Lil' Kim

    Twój ulubiony raper dla drugiego Twojego ulubionego rapera, bo wbrew wszystkiemu w hip hopie ghostwriting jest na porządku dziennym, co w przygotowywanym tekście udowodnię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taa? Nie wiedziałem, że LL pisał dla Run-DMC. Słyszałem natomiast, że Run pisał dla Beastie Boys. Ice Cube to wiadomo, że NWA itd. Podobnie jak The D.O.C. Ale że Del pisał dla swojego kuzyna? Tu już zaskoczenie totalne.

    No właśnie, wiedziałem że Jay pisał dla jakiejś babki, tylko nie byłem pewien do końca której. I znowu zaskoczenie - dla Dre?!

    Aha, jeszcze mi Mad Skillz przyszedł do głowy, on miał nawet taką płytę Confessions Of A Ghostwriter chyba.

    Ciekawe jak to w Polsce wygląda. Mam nadzieję, że uwzględnisz to w felietonie, bo ja w tym temacie jestem zielony jak Hulk;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To się szykuje ciekawy tekst. Nie znam jeszcze tak dobrze rapu z USA ale nie wiedziałem, że to działa na taką skalę. Po kilku ww bym się nie spodziewał, że piał im ktoś teksty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, wątek polski też będzie.

    W Stanach jest kwestią powszechną, że jak ktoś nie ma wybitnych predyspozycji tekściarskich, ale dysponuje kozackim flow czy ma świetny głos, to sięga po pomoc takich ludzi jak Kweli, Jay czy Mad Skillz właśnie. Właśnie jeden z wywiadów z nim mnie zainspirował do tekstu. Skillz bez ogródek wyznał, że pisał teksty albo po prostu szlifował je (taki tekstowy executive producer) dla setek popularnych mainstreamowców, a za pojedyncze teksty potrafił brać do 20 tysięcy baksów.

    Kwestia Dela i Ice Cube'a przedstawia się raczej tak, że pan z Hiero po prostu pomagał współtworzyć pojedyncze linijki, podbijał je, aniżeli tworzył od podstaw. Cube jest bardzo dobrym tekściarzem, po prostu potrzebował kogoś nad sobą do obadania i ewentualnego doszlifowania. To akurat w pełni rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wątek polski będzie ciekawy coś mi się wydaję. Wiedz Andrzeju, że możesz być prowokatorem co do nowych beefów, jeśli jakieś nowe fakty ujrzą światło dzienne;) Raper X nie lubi rapera Y, dowie się od Ciebie, że Y korzystał z pomocy Z i o! Mamy wojnę;) Ciekawe jak w naszym kraju jest traktowany ghostwritting? Czekam na tekst.

    OdpowiedzUsuń