
Jaylib
Champion Sound
Stones Throw, 2003
59%
No to dalej będziemy kontynuować wątek Stones Throw. I Madliba, i Dillę lubię zajebiście. Którego bardziej? Hmm... No nie wiem. Dobra, dam remis - będzie sprawiedliwie. Nie będę ukrywał, że produkcje zarówno jednego jak i drugiego nie zawsze do mnie trafiają. Jakoś nie potrafię się do końca zajarać. Z prostego powodu - albo dają rzeczy, które tygodniami nie wychodzą z mojej głowy, albo takie, które chce zapomnieć po tych 3-4 minutach przy nich spędzonych. I wszystko to rozkłada się mniej więcej fifty-fifty. Tak samo postanowili razem zrobić w 2001 roku. Jeden produkuje, drugi rapuje. I tak na zmianę. Beat J Dilla - rap Madlib, beat Madlib - rap J Dilla. Tak sobie słucham Champion Sound po raz kolejny i znowu nie mogę się tym zajarać. "The Red" jest zajebiste, ale to raczej z racji beatu Jaya Dee, bo rapersko Madlib się nie postarał... No właśnie, podobnie jak na całej płycie - słabo bądź przeciętnie. Yancey identycznie. Panowie nie mają do zaoferowania za wiele jako MC's. Są oczywiście gorsi, to nie ulega wątpliwości, ale lepiej niech się skupią na produkcji, to im wychodzi najlepiej. Wspomniane "The Red" tak, ale reszta? No nie mogę, nie mogę i nic nie pamiętam. The Shining oczywiście, całymi dniami tego mogę słuchać. Pierwsze dwa SV też. Madvillainy czy kochany przeze mnie Beat Konducta Vol 3-4 tak samo. Ale Champion Sound? Nie, nie dla mnie ta płyta.
Jedna z moich ulubionych płyt nie tylko ze ST. Produkcyjnie to musiała być bomba i nią jest, chociaż bardziej podchodzą mi bity Dilli. Red to wiadomo - klasyk. Raw Shit zajebisty banger, singlowe mcnasty..., nawet strip club zapętlałem kiedyś na okragło. Poziom Madvillainy to nie jest ale dla mnie bardzo przyjemna płyta która jak każdy stuff od Stone Throw ma swój specyficzny klimat
OdpowiedzUsuńProdukcyjnie to masakra tutaj jest. Świetnie. Można polemizować, kto kogo "zjadł". U mnie szalę na swoją stronę przechyla Dilla za "The Red".
OdpowiedzUsuństars, the official, raw shit, mcnasty filth, wokale mocno przepalone i z zalozenia nie mialo tu byc lirycznych bomb, poza tym, dilla byl lepszym raperem niz wielu sadzilo
OdpowiedzUsuń