
Początkowo założenie miałem takie, żeby sobie po prostu pisać w wolnej chwili. Głupio brzmi, ale tak miało być. Dla siebie, a z czasem kogoś się tam "pozyska". Nikomu ze znajomych nie mówiłem o tym całym przedsięwzięciu, baa, do tej pory może z 10 znajomków wie, że istnieje takie coś jak RAPort. Z tego dwie to czytają, reszta zna to pobieżnie. "Ano słyszałem/am" - ktoś im powiedział, znaleźli link na moim NK, Gronie, Facebooku czy gdzieś tam jeszcze. Liczyłem, że po takim czasie pisania jaki upływa dzisiaj dzienny licznik odwiedzin będzie wynosił ok. 100-150 odsłon. Może i małe wymagania, ale... Wszystko przerosło moje oczekiwania, ponieważ średnie dzienne statystyki wynoszą ok. 1000 (!) odsłon. Jak na bloga o dość niszowej tematyce, zupełnie innej niż "najbardziej odlotowe fotki na NK", czy "blog fanów MU" jest wynikiem bardzo, bardzo dobrym. Rekord padł pod koniec grudnia, kiedy to moje podsumowanie kończącego się roku '08, zostało obejrzane... ponad 5000 razy.
Przez ten rok życia bloga wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy z nim związanych. Trochę się pochwaliłem w poprzednim akapicie, ale zacznę może teraz od rzeczy, której bardzo się wstydzę i jest mi głupio do tej pory, mimo że od tego wydarzenia upłynęło trochę czasu. Chwilę po premierze Pierwszej Rozgrzewkowej EP Okolicznego Elementu, napisałem małą notkę, w której to wyrażałem swoją opinię o tym wydawnictwie. Dodatkowo napisałem, że beaty są... kradzione. Mój błąd i to wielki. Wszystko wydawało mi się znajome, zwłaszcza jeden numer (sorry, nie pamiętam tytułu), oparty na tych samych samplach co kawałki Rakima i Atmosphere. Pozostałe także wydawały mi się dziwnie znajome, więc popełniłem straszliwą gafę, pisząc takie bzdury. Wyszło jak wyszło, czasu nie cofnę, ale mam nadzieję, że Mej przyjął moje przeprosiny. Gdybym rok temu wiedział, że coś takiego będzie miało miejsce, to nigdy by ten blog nie powstał. Wierzcie mi lub nie, ale jest to dla mnie niemalże ujma.
Jest takie powiedzenie: "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie...". Kilka miesięcy później, dokładnie to samo spotkało moją osobę. Ktoś zarzucił mi, że ukradłem pomysł na recenzję najpierw Kwiatów Zła Piha, a potem Lavoramy Ortegi Cartel. Teraz już doskonale wiem jak poczuł się Mej, ponieważ stałem w takiej samej pozycji jak członek bardzo lubianego przeze mnie Dinal Teamu. Z drugiej strony nie ma się co przejmować - doigrałem się i dostałem za swoje. A teraz pytanie. Czy logicznym by było, gdybym podbierał pomysł z portalu, który codziennie odwiedzam, i który nie raz został przeze mnie pochwalony na blogu? Chyba nie, bo to byłoby samobójstwo. Pitchfork - tam najwięcej szukałem i dalej szukam inspiracji. Zagraniczne serwisy tak, ale polskie nie.
Inspiracje inspiracjami, pomysł na te dwie recenzje został przeze mnie zaczerpnięty z amerykańskich portali. Moje pomysły na teksty rodziły się przeważnie w... autobusie. Tak było z recenzją Illmatica, którą postanowiłem napisać w formie listu, kiedy to trzymałem w ręku odebraną co przed chwilą pocztę. Inna moja podróż z uczelni do domu zwieńczyła się recenzją Fundacji #1. Słuchałem po raz 1982342 "Hiphop Non Stop" Łony i stwierdziłem, że tekst piosenki "idealnie" oddaje poziom płyty, MC's i producentów tej, powiedzmy, zacnej produkcji. Trochę bardziej "standardowo" będą wyglądać teksty o Kartim i Brazie, mam nadzieję, że WFD i... Tu niespodzianka. Jeśli ten artysta, że tak go nazwę, wyda płytę tak chujową jak singiel, o którym niedawno wspominałem, to pojawi się na łamach recenzja, która będzie... w 75% jego autorstwa. Dziwnie brzmi, ale jeśli "raper" mnie zaskoczy in plus to cały mój misterny plan pójdzie w pizdu.
Cieszy mnie bardzo to, że żaden z moich tekstów nie został kompletnie zhejtowany (no może oprócz stricte "hejterskiego Słowa...", gdzie proporcje rozłożyły się fifty-fifty, i które w założeniu było jedną, megapolewką, aczkolwiek prawdziwą). Czy to recenzje, czy dłuższe teksty (zwłaszcza felieton o Jayu i Nasie), bądź podsumowania były odbierane pozytywnie, szczególnie te dwie ostatnie rzeczy. Zawsze są oczywiście różne rozbieżności co do opinii, ale na szczęście większość z Was ma otwarte głowy i z przyjemnością można wejść w jakąkolwiek polemikę i kontrargumentację. To jest dla mnie ważne, a może i najważniejsze w prowadzeniu tego bloga. Są także wyjątki, jak np. różni psychofani. Był ziomek od Nasa, który zarzucił mi brak obiektywizmu, człowiek, którego guru jest 2Pac i wysyłał co chwilę jakieś filmiki z udziałem swojego mistrza. Ich chyba już tu nawet nie ma, bo jest cicho. Jednak najfajniejsi i tak są te wszystkie eloprawilne ziomki, dla których całe życie to bójki, melanże, jebanie policji i każde słowo wypowiadane przez Firmę i inne tego typu twory. O groźbach pod moim adresem z ich strony nawet nie wspominam (są w komentarzach pod niektórymi recenzjami), bo są tak samo śmieszne jak wielkość IQ tych jednostek. Powtórzę jeszcze raz - 90% z Was to kumaci ludzie i to jest najważniejsze. Wymiana zdań z Wami jest przyjemnością i wręcz potrzebą.
Z ciekawych rzeczy, o których nie wiecie, to wspomnę, a w zasadzie się pochwalę, że dostałem propozycję prowadzenia swojej audycji w jakimś małym radio. Były także oferty pisania dla dwóch czy trzech mniejszych stron związanych z hip-hopem i jednej dużej, ale regionalnej, z których to sceną niewiele mam wspólnego (o ile z jakąkolwiek jestem jakoś związany), a poza tym rap z tamtych rejonów szczerze mówiąc to nie pasuje mi za bardzo. Mogłem też promować dwie wytwórnie na łamach bloga, jedną dużą, posiadającą prawdopodobnie największy katalog hh (w 90% to szit oczywiście) w kraju, a druga to skromniutki label z wschodnich ziem Polski. Wszystkie te "oferty" odrzucałem. Audycja i portale odpadły z powodu braku czasu i chęci niezależności, natomiast jeśli chodzi o labele, to nie chciałem być z niczym i nikim utożsamiany. Dla ciekawskich dodam, że współpraca z wytwórniami miała być darmowa, a jedyną bonifikatą miała być płyta pewnego artysty, który na dniach wydaje swój nowy, solowy album. Inna ciekawą propozycją, było... wrzucenie "Two Different Worlds" LL Cool J'a na jakiegoś hosta. Jakaś dziewczyna bardzo mnie o to poprosiła, a w zamian mogłem do niej się zgłosić z problemem w każdej sprawie. Jeszcze inną ciekawostką, była oferta kupna płyty jakiegoś małoletniego rapera, który usilnie próbował mi wcisnąć swoją produkcję w digipacku, jak to ujął. Ale i tak wszystko to przebija pewna prośba o poradę, którą dostałem całkiem niedawno: w jaki sposób można umieścić winyle na tapecie? Sympatyczne, nie powiem, ale niestety nie byłem w stanie pomóc;) W ogóle dostaję dużo różnych pytań. A to o płyty, a to o gusta, a to o różne pierdoły. Postaram się poświecić kiedyś całe Słowo na niedzielę na taki FAQ wzorem Calaka (mały plagiat man) i poznacie odpowiedzi na dręczące Was pytania.
Miałem też dwie propozycje napisania czegoś dla dwóch mediów, z których to akurat skorzystałem. Na Infomuzyce pojawiła się moja recenzja Zamachu na Przeciętność Mesa. Z perspektywy czasu uważam ją za słabą, zmieniłbym tam dosłownie wszystko. Na dobrą sprawę to nie wiem jak została przyjęta, bo nie czytałem komentarzy pod nią, ale nie spodziewam się fajerwerków. Sorry Andrzej, ale chyba zawiodłem. Pojawiła się też oferta (niejako "narzucona" przez siebie samego) skrobnięcia czegoś dla papierowego odpowiednika tych wszystkich serwisów, czyli Magazynu HipHop. Dwa albo trzy teksty mojego autorstwa się tam znalazły. Oj, mam się czym pochwalić, nie każdemu jest to dane. Szkoda tylko, że pisząc dla "kogoś" nie mogę zachować swojego stylu, w którym najlepiej się czuję. Chcielibyście, żeby teksty w takich mediach emanowały niekiedy chamstwem albo wulgaryzmami jak na RAPorcie? Tutaj mogę sobie na to pozwolić, tam nie. Oczywiście dostałem za to walizkę pełną pieniędzy, dwie ścieżki najlepszego kolumbijskiego kataru i towarzystwo Evy Longorii na jedną noc, czyli tak naprawdę nic, prócz satysfakcji - rzeczy najważniejszej dla osoby, która nie jest związana z tym zawodowo. Nie trzeba za wszystko brać pieniędzy.
Inną świetną sprawą dla mnie jest to, że zostałem poniekąd zauważony przez takie postacie jak Łukasz Halicki i Andrzej Cała. Pierwszy był jednym z moich ulubionych writerów na Porcysie, ale tego 6.7 dla Tha Carter III to nie wybaczę, podobnie jak q-tipowe 7.2. Aha, na drugą część "wiesz czego" czekam prawie dwa lata. Drugiego osobnika przedstawiać chyba nie muszę. Człowiek, którego mam książki na półce, wzór i największy hip-hopowy autorytet obok Druha Sławka dla mnie w tym kraju. Dzięki za wszystko! Może za rok widzimy się w WWA?
Jest to blog muzyczny, więc jak wyglądał ten rok w muzyce? I dobrze, i źle. W listopadzie zeszłego roku ukazał się klasyczny The Renaissance Q-Tipa - chyba najbardziej "przekatowana" przeze mnie płyta w tamtym roku. Mistrzowska wręcz produkcja, numer jeden ostatnich kilku lat. Parę miesięcy temu wyszła Lavorama - jedna z najlepszych polskich płyt hip-hopowych w historii. Należy też dobrze wspomnieć o Mesie, WFD, Evidence'ie, Termanologym, EPMD, Statiku Selektah, Zeusie, Skillzie, Afrosach, Ostrym czy Pihu. Znalazło by się jeszcze kilka świetnych płyt, ale żadna z nich nie umywa się do solówki lidera ATCQ. Skoro wspomniałem o dobrych płytach, to wypada napisać też coś o gniotach i tych, które zawiodły na całej linii. Fokus, Firma, Common, Massey, DJ JS-1, VNM - to tylko mała część wszystkiego wymieniona na szybko. To jeszcze nic. Najgorszą płytą jaką dane było mi przesłuchać w moim życiu jest Kr4k2 Bosskiego Romana, które to wyszło na początku tego roku. Mniej niż zero, dno absolutne. A na dodatek wygrałem to w konkursie... Tak to wygląda w telegraficznym skrócie.
Jakie są plany na przyszłość? W najbliższym czasie mam zamiar się trochę "ogarnąć", bo ostatnimi czasy zaniedbałem bloga. Sam nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz była Pozycja Klasyczna (na blogu oczywiście;). W najbliższą sobotę postaram się opublikować tekst o pewnej polskiej płycie. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to w ciągu dwóch tygodni pojawią się recenzje Slaughterhouse, NY's Finest i Baśni Tysiąca i Jednej Nocy. Z tą ostatnią będzie mały problem, bo będzie podzielona na trzy części i może to być trochę skomplikowane. Poza tym pisanie o płycie ludzi, którzy są z mojego miasta, jest trochę trudne, a trzeba zachować jak najwięcej obiektywizmu. O Powrócifszy nie wspominam póki co, bo tekst zalega na moim pulpicie od jakiegoś czasu i nie mogę go skończyć. Natomiast samego bloga mam zamiar prowadzić jeszcze jakiś rok, a może trochę dłużej, jeśli wszystko dobrze się ułoży. Wszystko to jest związane z życiem prywatnym, nowymi studiami, które mam zamiar zacząć od przyszłego roku i coraz większym brakiem czasu. O tym wszystkim dłużej będzie kiedy indziej.
DJ Green Lantern miał zrobić dla mnie mixtape z okazji tej rocznicy, ale odmówił, bo robi takowy dla Nasa. DJ Spinna tak samo, bo był zajęty tworzeniem mixu z Quincy Jonesem w roli głównej. Forina o nowy layout się nie pytałem nawet, bo nie ma czasu podobno. Dlatego postanowiłem zdać się na siebie i napisać tą trochę chaotyczną notkę, miejscami nawet patetyczną. No ale taka miała być. Niektórzy wytrzymali ze mną i z moją "twórczością" prawie rok (najstarszy stażem jest prawdopodobnie Tirex), niektórzy są tu od niedawna. Mam nadzieję, że uda się Wam wszystkim przez ten kolejny. Na sam koniec chciałbym pozdrowić i podziękować wszystkim, którzy tu regularnie zaglądają i zostawiają swoje komentarze. Zaczną może od "konkurencji" w kolejności w jakiej występują w moim blogrollu: Axun, Calak, Dynio, Tymek, Marcin, mój wróg Jaca, Lite, cała ekipa z myrecordcrate, Northim, Łukasz, Proks, Revo, Tirex, Kodjo i Andartur. Oprócz nich duży wkład w rozwój bloga mają stali bywalcy tacy jak (kolejność przypadkowa) Pan Don, gamp, Straho, Graboś, TruMaster, Dirt Dog 1981, c-u, wloski, dża, Duzy Jot, Oks/Blacksoul89, Wodzu, karti, MarcinPe, eNoiDe, anonim, który zawsze podpisuje się ABC oraz królowie shutboxa: Krzychu i jeż. Przepraszam, jeśli kogoś pominąłem. Dochodzi do tego spora rzesza osób zostawiających komentarze sporadycznie, cała armia anonimów, plus skromniutka ilość moich znajomych ze Żbikiem i Tomaszem na czele. Aha, jest jeszcze pewna liczba dziewczyn z McIllo jako liderką - dla Was mam to :* A teraz czekajmy wszyscy na Detox, Slum Village, TeTrisa, jakiś polski klasyk, mega produkcję z Płocka i płytę wszech czasów z USA. Aaa, i na recke WFD. Dzięki wielkie raz jeszcze, dzięki Wam wiem, że warto pisać. Jeśli kiedyś się spotkamy to macie u mnie dobre bro. Joł większe niż u Tedunia.
Miło być wymienionym w tak szacownym gronie! :) gratulacje i szacunek wielki dla Ciebie i życzenia dalszych sukcesów, powiększania się płytoteki o zajebiste pozycję oraz no wszelkiej pomyślności ;) no i browarka chętnie bym z Tobą wypił z tej okazji, może kiedyś... póki co pije Twoje zdrowie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem :D
OdpowiedzUsuńWsZyStKiEgO NaJlEpSzEgOOooOO z OkAzJi 1 uRoDziNeK.
Ze tak trochę w stylu naszej-klasy i fotki pojadę. ;)
Pozdrawiam.
Kosiam, loffciam i te sprawy;)
OdpowiedzUsuńooo i chyba ja się tu znalazłem ;)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za umieszczenie mnie tu i mam nadzieję, że jeszcze będę miał okazję wypowiadać się wiele razy na tym blogu :)
pzdr
oby pasja trwała, muzyka w uszach grała, a liczba odwiedzin nie malała.
OdpowiedzUsuńz perspektywy jakiegoś tam okresu bardzo łatwo dostrzec, jak cholernie szybko czas leci. i jeśli widzi się, że ten czas nie poszedł na marne, to radość musi być spora.
z alkoholem mam chwilowy rozbrat, więc winszuję soczkiem, trzymaj się!
bez lizania dupy, dobry blog i w kurwe pizde pasuje mi jego sposób prowadzenia, tematy artykułów itd.
OdpowiedzUsuńSzacun że jakoś się tam przebiłeś i nie zaginąłeś w otchłani chujowizny. Sam zacząłem coś pisać, ale jestem na tyle zmienny że następnego dnia z chęcią skasowałbym wszystko. Jednak niektóre myśli z chęcią przekazałbym szerszemu gronie odbiorców, więc jeśli bym wysłał do Ciebie co jakiś czas moje arty, mógłbyś publikować (nawet pod swoim nazwiskiem, nie zależy mi na internet fejmie). Ogólnie moglibyście się spiąć i zrobić jakąś korporacje, wspólną stronę kilku osób na artykuły i recki, bo chujowo przeskakiwać z blogu do blogu
pozdro
dobrze tu, bo znasz się na tym o czym mówisz. masz otwartą głowę i dobry gust. więc kolejnych lat udanego pisania :) pzdr
OdpowiedzUsuń@titiriti aka sassaasas
OdpowiedzUsuńchcialem Ci w paru miejscach skomentowac wpisy,ale nie da sie, bo nie mam kont ani na livejournalu ani na googlach ani nigdzie. dopusc wpisywanie sie po ksywce albo anonimowo to bede Cie propsowal.
zajebista robota Dawid,powodzenia dalej
@ titiriti i bbr:
OdpowiedzUsuńWy powinniście publikować swoje rzeczy. Nie musi to być regularnie przecież, ale byłem ostatnio u Was. Duże przerwy robicie, a bbr to w ogóle po Lavoramie zamulił. Ja startowałem od zera i mam jakieś tam swoje audytorium i się z tego cieszę. Nie miałem fejmu jak Cała czy Halicki, żeby od razu zdobyć rzeszę czytelników, tylko szło to wszystko stopniowo. Teraz jak patrzę w statystyki to jestem zadowolony.
Czas, czas, czas. I będzie git. Publikujcie. Kiedyś był taki blog Muzykofilia (nie było to hh). Koleś nie pisał regularnie, ale co notki dawał to masakra normalnie. W styczniu przestał pisać, szkoda, brak mi jego wpisów.
Propsuję tego bloga, podziwiam wiedzę. Sporo masz odwiedzin, ja mam tyle, gdy wstawiam zajebiste wywiady z Pe. ; )
OdpowiedzUsuńŁał - dostałem propsa! :D
OdpowiedzUsuńTeraz na tym fejmie full razy będę wyłapywał okazy :]
Niemniej - oby tak kolejny rok (drugi!) na blogu mijał dobrze...
Żebym mniej więcej wiedział, w co inwestować swoje marne kieszonkowe ;>
I nadrobił zaległości z zagranicznymi rapami :D
@bbr
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałem że nie mam ustawionego komentarza dla anonimowych. Już zmieniłem chociaż nie wiem czy będzie działać
@bartkos87
Wiesz, dla osoby tak ambitnej i wytrwałej jak ja prowadzenie bloga to ogromne przedsięwzięcie, transcendentne prawie, przekraczające możliwości takiego chłopaka jak ja. Dlatego szacun dla wszystkich których czytam ("kto ma wiedzieć ten wie").
kryptoreklama: jak sie zbiorę napiszę filozoficzny wywód na temat odtwarzaczy mp3
wszystkiego najlepszego
OdpowiedzUsuńtak jeszcze zapytam (o ile mozna wiedziec) jaki 2 kierunek masz zamiar zaczac?
Politologia bądź historia. Coś takiego. Filologia angielska jest ewidentnie nie dla mnie jednak...
OdpowiedzUsuńgratulacje rocznicy ;)
OdpowiedzUsuńco do mega produkcji , to szykujemy z Brazem kolejna plytke, moze uda się sięgnąc po to miano ;) a szykujemy niespodzianke :)
kolejna sprawa, w najblizsza sobote kolejny koncert charytatywny, ale chyba tylko ludzi z Plocka, kolejne ale... w Słupnie ;p gramy, niby zapraszamy, hmm ale dostosujemy poziom do poziomu imprezy hehe tak powiem ;p
no i czekam na recenzje ;)
pozdrawiam :)
Dawid, robisz świetną robotę. Na twoje teksty zawsze czekam (głównie te luźne, bo przyznam że niektórych recek albumów z oceną 6 i mniej nie czytałem). Zawsze jesteś w jakimś sensie moim muzycznym mentorem. Niestety przez moje głupie zachowanie zmarnowałem swoje szanse by utrzymywać z tobą kontakt, mam nadzieję że mi kiedyś wybaczysz :) . Dobra, dość lizania dupy :D .
OdpowiedzUsuńJa ciebie czytam od samego początku (z rekomendacji tirexa) tzn. zacząłem troszkę później (jakiś miesiąc) ale przeczytałem wszystkie wcześniejsze notki.
A co do radia, razem wziętych mieliśmy 7(!) chętnych (w tym jednego znanego bloggera) ale jakoś przez brak zapału nic nie ruszyło, a szkoda.
Dzięki za wymienienie mnie w liście.
Ogólnie dzięki ci że jeszcze ci się chce :) .
Pozdrawiam.
JEDNEGO ZNANEGO BLOGERA. Dobre. ;D
OdpowiedzUsuńBig up! I ja dziekuje za wzmianke o mnie. Tekst swietny jak zawsze. Nie ukrywam, ze zmartwilem sie czytajac info o tym, ze masz zamiar jeszcze tylko rok ciagnac ten wypasiony blog. Chcialem nawet rymem napisac dluzszy txt ale musze do pracy zawijac pomalu. Zycze sto lat. Dziekuje i propsuje mega.
OdpowiedzUsuńZawsze hejtowales wszystko (tzn ostatnio) a tu prosze... mila niespodzianka, ze pan do bledu sie przyznac potrafi. Za to szacun czlowieku :)
OdpowiedzUsuńDzieki Twojemu blogowi siegnalem po plyty, ktore z pewnoscia bym pominal, ale dzieki Twoim recka potrafiles sprawic, ze moje uszy domagaly sie odsluchu tychze produkcji np Chali2Na. Wiesz, nawet tak czesto wspominales o piwie slodkim jak maalina, ze postanowilem se zakupic kiedy siedzialem w Płocku w fontannie a z nieba lal sie skwar (Audioriver)
OdpowiedzUsuńZiomki patrza co ja pije i mowia:
OdpowiedzUsuń- Ty geju, co Ty pijesz? Daj lyka!
- Prosze geju - odparlem
- OK a teraz oddawaj bo mi sie pic chce
- Nie, nie, wypije do konca, bo dobre
;)
Teraz chjeje po 3 dziennie malinowe (ogolnie to szukam tych cytrynowych, ale ciezkodostepne sa) + 2 warki strong or zywiecki badz tyskie dziennie :)
OdpowiedzUsuńTeraz widzisz jaki wplyw masz na ludzi pozytywny brat. Dlatego nie wkurwiaj mnie piszac ze za rok bedzie game over bo rok to jak z bata strzelil spierdoli
OdpowiedzUsuńPokoj dla Ciebie bracie i dalszych sukcesow zycze, oraz w duzo satysfakcji i poczucia, ze robi sie cos dobrego i, ze oddzialuje to na innych ludzi ( przynajmniej na ich uszy)
OdpowiedzUsuńTekst dobry, nie czytałem. A na poważnie, to chyba najbardziej lubię te długie notki, nawet jeśli są niezbyt mocno związane z muzyką, tak więc podoba mi się.
OdpowiedzUsuńI znam ten ból z oskarżaniem o kradzież. Mój promomix co dałem u siebie na bloga - ludzie też mówią, że tam jakieś kradzione bity są :/.
:)
A ten psychofan Paca jak go nazywasz, wcale stad nie uciekl, jest tu z Toba, i wcale nie jest moim mistrzem (no z tymi filmikami rzeczywiscie troche przesadzilem, ale ten freestyle gdzie jest z Wallacem pokazuje ze wcale od niego nie odstawal, sorry ale duzo ludzi za dzieciaka zaczelo sluchac rapu dzieki All Eyez On Me, dlatego zabraklo mi tej plyty w Twoich typach ze wschodu i o to sie rozeszlo)
OdpowiedzUsuńDosyc pierdolenia, sciskam i caluje ;) trzymaj tak dalej i hejtuj , hejtuj ;) A tak powaznie, to kocham Twoj blog i zaden inny. One love i 100% pure rap izzz here. Dziekuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=NOM1tPakl5E
Z Chalim 2Na cos mi sie pojebalo, bo tu recki nie bylo chyba, ale niewazne i tak ten blog jest kompendium wiedzy hiphopowej i chuj
OdpowiedzUsuńChciałem się poprawić, dwóch znanych blogerów.
OdpowiedzUsuńChali2na był polecany w shoucie ;) .
Propsuję. Ciekawe artykuły, recenzje no i pasujące mi poczucie humoru. Ten sam rocznik w końcu.
OdpowiedzUsuńPS Vnm obok Firmy, Fokusa, Masseya. Gusta gustami, ale Bartkosie.. ;D
joł
No i Common też mi nie pasuje tam. Może i są tragiczne kawałki jak Sex for Suga, ale jest też takie Make My Day np. do Be, czy Cyrku nie ma startu, ale do naprawdę słabej płyty jest jeszcze całkiem długa droga.
OdpowiedzUsuńI gites! Sto lat, liczę na to, że kolejny rok będzie dla Ciebie jeszcze lepszy jeśli chodzi o te internetowe sprawy. Szkoda, że nie zgadaliśmy się wcześniej, bo moje internetowe dziecko będzie miało też urodziny, ale w czwartek 27.08. Byśmy o czymś pomyśleli może :) Pozdro!
OdpowiedzUsuńHehe, zostałem wymiony wśród "podziękowanych" ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najlepiej i żeby blog z czasem nie umarł. Oczywiście jeśli nie będziesz miał czasu to przynajmniej jakieś małe notki co jakiś czas...
ja twoim wrogiem? proste większe niż joł u tedego.
OdpowiedzUsuń1oo lat :*, pozdro, powodzenia, henrykowski, jedziesz z tym dalej. i rozpierdalaj gimbusów ;)
No. Wróciłem, więc poodpowiadam trochę.
OdpowiedzUsuń@karti:
Wpadłbym, ale nie dam rady w tą sobotę. A recka będzie pewno w przyszłym tyg. Długi tekst się szykuje.
@Dirt Dog 1981:
1. Rok to opytmalne rozwiązanie. Może trochę mniej, może ciut więcej. Zobaczymy jak wszystko się potoczy.
2. Kiedyś myślałem, że ten anonim to Ty i jak widać nie myliłem się;) 5!
@North:
Z dłuższymi tekstami ciężko trochę, bo czasu brakuje (PK to najlepszy przykład), a jak już jest to wtedy nie ma chęci. Teraz byłem zmuszony do tego, więc powstała ta notka. Musiałem Was wszystkich tutaj pochwalić itd. Ale szykuje coś dużego, choć premiera za baaardzo długo.
A nowy Common jest słaby. Bardzo słaby. W konwencji hh soulowego jest mistrzem, ale Neptunesi do swojej elektorniki niech znajdą sobie kogoś innego. Common tam nie pasuje w ogóle.
@Klimatyczny:
Oczywistym jest, że Firma czy Massey nie mają startu do Venoma, nie ta klasa itd. Niuskul jest bardzo słabą płytą, choć takie "Mega" jest mega;) Chyba jedyny pozytyw w moim mniemaniu co do tej produkcji.
@Axun:
To jak? Ja wpadam do Tarnowa, czy Ty do Płocka? Najpierw napijemy sie wódeczki, potem wpadną dupeczki. Albo na odwrót jak kto woli.
@krzychu:
W razie jakby co będę u konkurencji i moje oko będzie czuwać nad następcą. Kim takim? Poniżej odpowiedź.
@Jaca:
Będziesz moim następcą, tylko musisz być jak Tommy Lee Jones w Ściganym, albo De Niro we Wściekłym Byku.
Uff... Zjem obiad i za chwilę codzienny rytuał: godzina 19 i Fakty w TVN. Potem idę do sklepu po bro. Okocima mają w promocji po 1,99 za zieloną puszkę. Chipsy już mam. Dzisiaj mecz, Atletico gra, a ich zajebiście lubię.
Wee, Żbiku pojechał na Radiohead. Zawsze chciałem usłyszeć live coś z Kid A. Kurwa.
Najlepszego życzy ekipa MyRecordCrate. Pjona!
OdpowiedzUsuńA ja se redsa wyjebie i to niejednego ;) Ty, ale bedziesz cos skrobal czasem chociaz co nie? Bo sie chyba od tego bloga uzaleznilem ;p
OdpowiedzUsuńP.S. Wsciekly byk jest zajebisty, a jak lubisz boks to polecam Tyson z 1995r, Gladiatora (ale tego z Cuba Gooding Jr.), z tych mniej znanych to dobre filmy naprawde polecam
http://www.filmweb.pl/f11200/Tryumf+ducha,1989
OdpowiedzUsuńi to tez obowiazkowo homie :)
http://www.filmweb.pl/f9654/Mi%C4%99dzy+liniami+ringu,1956
no i huragam z denzelem, ale pewnie widziales
OdpowiedzUsuńa dzis o polnocy delicatessen na tvp1 chyba.
warto obejrzec dla samej muzyki (glupek):)
http://delicatessen.filmweb.pl/
A teraz wypierdalam sprawdzic jak Kun przytula Diego.
ZA DLUGIE KURWA
OdpowiedzUsuńale propsuje i zycze powodzenia