wtorek, 6 października 2009

Krótko i na temat: Night Moves


Lu
Night Moves
Blend, 2006

75%






Rzadko tu trafiają polskie płyty. Wiem, powinny częściej. Teraz tak będzie. Były tu już świetne Gry Studyjne Noona, teraz czas na inną producencką - Night Moves. Długo się przekonywałem do tej płyty. Pierwsza moja styczność z dziełem Lu nastąpiła mniej więcej jakieś dwa lata temu, czyli dość spory kawałek czasu po premierze. Pierwsze wrażenie nie były pozytywne. Kto słyszał Obawę Przed Potem ten powinien wiedzieć dlaczego. Zamiana p-funku na jazz?! Powróciłem do niej po jakimś czasie i stopniowo zaczęła mi się podobać coraz bardziej. "Kupię". OK, tylko nigdzie nie ma - "Przepraszamy, chwilowy brak towaru na magazynie". A tu pach! Kilkanaście dni temu wygrałem owe dzieło na Allegro. Nówka sztuka za 10 zł! Jeden z moich najlepszych zakupów. Przez pierwsze dwa dni odkąd listonosz przyniósł mi album, ten nie schodził z moich głośników. Kapitalne jazzowe brzmienie, żywcem wzięte z lat 70, standardowo porządne zwrotki Roszji i Jota, przyjemny śpiew niejakiej Bianki i ukryty bonus track z gościnnym udziałem ostrego Adama (oczywiście nie wiecie o kogo chodzi, bo to tajemnica bonus tracka). Minus? Czekanie na owy dodatkowy utwór. Nie tak nużące jak na Note2, ale jednak. Słuchać!

4 komentarze:

  1. Nie pozostaje mi nic innego, jak napisać: Zgadzam się z Tobą w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ide po ten stff do szopu. Rapidszopu.

    OdpowiedzUsuń
  3. no jacha, że dobra płyta, potwierdzam to ja, znawca, bla bla bla.

    ja kupiłem ten krążek jakieś cztery miesiące temu w Saturnie. ale żem się zdziwił!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wlasnie przesluchalem ta plyte. Zajebiszczak ziom

    OdpowiedzUsuń