sobota, 11 kwietnia 2009

Little Brother - The Minstrel Show


Little Brother
The Minstrel Show
ABB Records, 2005








Przyznam, że do przypomnienia sobie tej płyty, "zachęciła" mnie okładka najnowszej płyty Mesa. TV, TV powiadasz? Tak, telewizja. Koncept albumów było, jest i będzie zawsze mnóstwo. Czy to rock, czy to hip-hop, płyty z jakąś ideą zawsze znajdą swoich zwolenników. Przoduje w tym Masta Ace, pamiętacie solowe dokonania i ostatni projekt eMC? Podobnym tropem podążyło Little Brother ze swoim drugim albumem The Minstrel Show.

Masta Ace postawił na radiowe skity, natomiast Phonte, Big Pooh i 9th Wonder wybrali telewizję. Na płycie jest firmowany ich autorski, fikcyjny oczywiście, program UBN, który trafnie obrazują zawarte na albumie skity. Nie jest ich dużo, oprócz intra i wstawek w paru kawałkach raptem dwa, ale to wystarczająco aby zbudować dobry klimat. Sam rap Pooha i Phonte stoi na dobrym poziomie, z paroma wyjątkami kiedy spisują się conajwyżej średnio. Na drugim biegunie, jawi się śpiew wspomnianej dwójki - tak śpiewających raperów ciężko jest spotkać. No ale jak może być inaczej, skoro Phonte nagrywa z Nicolayem pod szyldem Foreign Exchange i wychodzi mu to świetnie.

Raperzy raperami, ale co można powiedzieć o osobniku, który kryje się pod pseudonimem 9th Wonder? Pierwsze co się rzuca w oczy, a raczej uszy, to inspiracja Pete Rockiem i jako jeden z niewielu na obecnej scenie w jakimś tam stopniu dorównuje swojemu mistrzowi. Podkłady są ciepłe, laidbackowe, leniwe - zahaczające w dużym stopniu o jazz i soul. Co ciekawe, niektóre beaty zostały wyprodukowane we Fruity Loopsie - zmorze 99% polskich Timbalandów. Panowie, tak się robi podkłady w tym programie! "Beautiful Morning" i "Not Enough" są najlepszych na to przykładem.

Płyta w hip-hopowych magazynach zebrała świetne recenzje. Wystarczy wspomnieć o moim ulubionych RapReviews.com czy Scratch Magazine, które to przyznały maksymalne noty. Nieco gorzej album oceniło About.com, The Source i XXL z oceną ok. 90%. O tym, że Rolling Stone jest bardzo krytyczny przekonywać nie muszę - The Minstrel Show dostało zaledwie dwie i pół gwiazdki i jest to najsłabsza nota, którą udało mi się znaleźć. Ja stawiam 8 ze względu na słabsze momenty, które czsami zdarzają się w tekstach.

The Minstrel Show jest z pewnością jedną z najważniejszych hip-hopowych płyt tej dekady w Stanach Zjednoczonych. Wiele osób stwierdziło nawet, że dzięki dziełu trójki Phonte, Big Pooh i 9th Wonder mogą powrócić złote czasy dla rapu, jakie panowały kilkanaście lat temu. Z biegiem czasu okazało się, że jednak tak się nie stało, a szkoda. Raperzy na swoim drugim albumie mają do powiedzenia dużo, ale karty rozdaje tu 9th Wonder. Co tam Ewa Drzyzga, co tam Krzysiu Ibisz. Pora na UBN - U Black Niggas Network. To jest dopiero "zamach na przeciętność"!

Wokale:
Rapper Big Pooh, Phonte, YahZarah, Darien Brockington, Elzhi, Joe Scudda.

Produkcja:
9th Wonder, Nicolay, Khrysis, Piano Reeves.

Ocena: 8 / 10

2 komentarze:

  1. Co tam Ewa Drzyzga, co tak Krzysiu Ibisz.

    sorry, musiałem się przypieprzyć ^^, z natury ; ).

    A płyta?
    na odsłuchu..

    OdpowiedzUsuń
  2. Sorry za literówkę, już poprawiam. Dzięki za uwagę, umknęło mi:)

    OdpowiedzUsuń