piątek, 7 listopada 2008

Legalny underground.


Wytwórni stricte rapowych nie ma w Polsce zbyt wiele. Obecnie na sklepowych półkach bez problemu znajdziemy wydawnictwa od Asfaltu, Prosto i Wielki Joł. Niestety, są one jedyne nastawione na rap, czego nie można powiedzieć np. o MyMusic czy Fonografice.

MyMusic jest najbardziej komercyjną wytwórnią w tym kraju, nawet majorsy mają mało do powiedzenia przy dawnym UMC. Ogromną zaletą jest to, że płyty wychodzą zawsze na czas, są bardzo ładnie wydane i ogólnodostępne. Poznańska oficyna wydaje zarówno Gosię Andrzejewicz i Verbę oraz, co nas jako słuchaczy rapu powinno cieszyć, Eldo czy Mezo (no tutaj trochę mniej, ale to zawsze rap, tyle tylko, że megakomercyjny, nastawiony na wszystkich słuchaczy). Sporym zaskoczeniem był transfer Eldoki do MyMusic, ale okazało się, że nikt na tym nie stracił, wręcz przeciwnie. Po niezbyt udanej próbie zawojowania rynku przez Frontline Records z "CKCUA", Eldo podpisał kontrakt z MyMusic i został "wyklęty" przez hip-hopowe środowisko. Błąd, "27" nie dość, że okazało się jednym z najlepszych materiałów w 2007 roku, to na dodatek zostało przednio wydane, co kolekcjonerów bardzo cieszy. Gruba książeczka z wszystkimi tekstami plus naklejki są ogromnym plusem. Najważniejsze jest jednak to, że został przełamany stereotyp, jako żeby MyMusic ingerowało w jakość materiału. Parę miesięcy później, label wydał nowy album Fenomenu, który okazał się klapą artystyczną jak i komercyjną. Sprzedaż była bardzo słaba, mimo że płyta była dobrze promowana, czego następstwem było sprzedawanie tej pozycji za 6,5 zł w internetowych sklepach. Z tego co mi wiadomo, do tej pory są problemy z "pozbyciem się" tego materiału. Dostaniemy go w niemalże każdym sklepie internetowym za bardzo małe pieniądze.

Fonografika wydaje na potęgę, wszystko jak leci, dlatego też nie można jej nazwać stricte rapową wytwórnią. Najważniejszym momentem w historii warszawskiej oficyny było podpisanie kontraktu z Peją, co zaowocowało dwoma pełnowymiarowymi albumami plus kompilacje np. ostatni "Piętnastak Live". Decks, drugi z członków Slums Attack, też na tym skorzystał wydając dobrze przyjęty "Mixtape IV". Współpraca między tymi artystami a Fonografiką jest sukcesem obydwu stron. Ważnym ogniwem wytwórni w ostatnim czasie stało się 2cztery7, które po kłopotach z Embargo, podpisało kontrakt z Jackiem Cabą. Póki co współpraca układa się dobrze, więc w najbliższym czasie możemy się prawdopodobnie spodziewać solowych albumów Warszawiaków w Fonografice, tym bardziej, że Mes już ogłosił pracę nad kontynuacją "Alkopoligamii". Nalezy także wspomnieć o najnowszej Moleście, która miała zapewnioną świetną promocję oraz wydanie limitowane, które można było zakupić przed premierą sklepową ostatniego albumu. Podobnie jak w MyMusic, w Fonografice jest więcej tego "złego" rapu niż "dobrego". Chodzi mi mianowicie o takie "porażki" jak "Kontrawersja" Gorzkiego, "Z Perspektywy Czasu" Emo czy "Cały Czas" Żuroma.

Prosto jest nastawione na hardcorowy, uliczny rap i się tego trzymają. Niestety, poziom tych wydawnictw jest coraz gorszy, choć można znaleźć w ich katalogu prawdziwą perełkę jak "The Foundation Mixtape" Shuko, która wybija się zdecydowanie ponad przeciętność innych rzeczy od Sokoła i spółki. Cena albumów Prosto jest wyższa od innych wydawców, średnio za każdy ich album w Empiku płacimy 33 zł, co z reguły jest kwotą wyrzuconą w błoto. Rzeczy pokroju THS Klika, Fu czy Jędkera Realisty nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego ze względu na swój poziom artystyczny, no ale koneksje z Sokołem dają wiele do zrozumienia - czego nie robi się dla kumpli. Aż strach pomyśleć, że niedługo Firma może zacząć wydawać w Prosto. Ciekawą rzeczą jest to, że umowę dystrybucyjną chłopaki z Prosto mają podpisaną z... Fonografiką.

Najważniejszym graczem w tej materii na polskiej scenie jest bez wątpienia Asfalt Records. Poziom wydawanych płyt w wytwórni Tytusa, nigdy nie schodzi poniżej określonego poziomu. Dobrego poziomu. Poza tym, wszystko wychodzi z reguły na czas (małe przesunięcia, ale rzadko i informowane na bieżąco, czego nie można powiedzieć o innych) i cena za albumy jest... No właśnie, jest to jeden z największych atutów. Płacąc 25 zł za premierowy album z ekstra zawartością to jest to! Aż wstyd ściągać z "Rapidshopa". To przede wszystkim dzięki cenie, O.S.T.R. zgarnął dwa razy złotą płytę. Niekiedy jest trochę drożej, ale co za tym idzie, wydanie jest świetnie, wystarczy wspomnieć tylko ostatnie The Jonesz, czy nadchodzącego Grand Agent'a. Asfalt to też lider jesli chodzi o "zawodników" jakich posiada w swoich szeregach. Ostry, Łona, Returners, The Jonesz czy wielu, wielu innych to są uznane postacie, o jakich inne labele mogą tylko pomarzyć. Do tego dochodzą zagraniczne gwiazdy, jak np. El Da Sensei - osobnik bardzo szanowany w ojczyźnie hip-hopu, który współpracuje z Asfaltem. Tytus także rozpieszcza miłośników płyt winylowych, prawie wszystkie produkcje ukazują się także na tym nośniku, chwała mu za to. Bez dwóch zdań, najlepsza tego typu wytwórnia w Polsce. Jakość, jakość i jeszcze raz jakość, której inni nie posiadają. Osobiście wszystko od tego labelu biorę w ciemno.

Wielkie Joł to przede wszystkim Tede. Nie wydają dużo płyt, ale składy, które stara się promować TDF są co najwyżej średnie. Macca Squad, WSZ z CNE i teraz PTP to nie są jakieś wybitne postacie, ale pasują do profilu wytwórni, który wyznaczył właściciel. Polska Roc-A-Fella, nie tylko z racji tego, że Tede swojego mistrza upatruje w Jay'u. Wkrótce ukażą się dwa nowe albumy od Wielkie Joł, wspomniany wcześniej PTP oraz "Almanach", kompilacja raperów związanych z wytwórnią.

Ostatnimi czasy, na rynek weszło ToSieWytnie. Jest to typowy przedstawiciel undergroundowy, który nie jest nastawiony na jakiś wielki zysk. "Cisza&Spokój" jest chyba najlepiej wydaną płytą w historii polskiej fonografii, która ukazała się normalnie, a nie w limitowanej edycji ect. Album kosztował tyle samo co inne pozycje, wyróżniał sie poligrafią. Sama produkcja płyty pochłonęła spore pieniądze, nie wiadomo czy się zwróciły, ale to potwierdza tylko to, że ToSieWytnie nie kieruje się chęcią zysku. W oficjalnym obiegu pojawiły się także albumy Masali i Racy ze Stoną, następnie ładnie wydane oraz za rozsądne pieniądze (tylko Empik narzucił sporą marżę na te płyty). Oprócz wydawania legalnych albumów z wszystkimi Zaiksami, ToSieWytnie "puszcza" w obieg wydawnictwa internetowe i w bardzo ograniczonycm nakładzie, np. "Znasz Nas?" czy "Radsny Futbol". Życzę powodzenia, tym bardziej, że muzyka którą oferują jest bardzo dobra.

Jest jeszcze wiele mniejszych labeli, jak np. Qulturap (np. Mołotof, Młodzik), Aloha (świetna "Jedyneczka") czy Pokazz, ale wydają one mało. Kiedyś było tego więcej, kultowe rzeczy od T1 Teraz czy Blendu zdobią niejedną kolekcję. Modne stało się ostatnio zakładanie takich wydawnictw przez raperów, jednak nie idzie im najlepiej. Słaba promocja, słaba dostępność i z reguły przeciętny poziom. Pozostaje mieć nadzieję na nadejście lepszych czasów, choć na to się nie zapowiada. Ludzie kupują mało płyt, za 3-4 lata będą je kupować wyłącznie miłośnicy oryginalnych nośników, więc też cena zapewne wzrośnie. Internet dał niepowtarzalną szansę promocji, ale zabił też kulturę kupowania płyt, stąd mała ilość legalnych wydawnictw. Tak się niestety dzieje na całym świecie. CD towarem luksusowym? Za parę lat pewno tak...

2 komentarze:

  1. co do fonografiki - oni jedynie zajeli sie dystrybucja plyty gorzkiego, a nie ja wydali. wydawca jest 777 records, dzieki (a raczej przez nich) ukazal sie w zeszlym roku album styl vip.

    z kolei na "caly czas" zuroma widnieje logo labelu 'syndykat dzwieku', a catalog number wskazuje na fonografike, wiec juz nie wiem, kto tak na prawde to wydal.

    pamietam, jak peja w jednym z wywiadow mowil, ze fonografika miala byc z zalozenia firma dystrybucyjna, a potem dopiero zaczeli cos wydawac. co ciekawe, rychu powiedzial, ze pierwszym wydawnictwem fonografiki byl album mediego top glona (luty 2005), a wspomniany wczesniej zurom wyszedl w lipcu '04 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Syndykat Dźwięku to w założeniu firma, która zajmuje się organizacją koncertów, klipami itp. Label od Żurka to Terror Muzik.

    Co do 777, to jest raczej label widmo, płytę wydali we współpracy z Fonografiką, ale pod jakim kątem to już teraz nie wiem, czy sama dystrybucja, czy współwydanie...

    A z tym Medi Topem to też chyba jakieś ściemy, bo Fonografika wydawała wcześniej inne płyty, nie rapowe...

    OdpowiedzUsuń