
Nicolay
Here
BBE, 2006
Dzisiaj krótko, bo:
a) jest to krótka płyta;
b) ma mało tracków;
c) wkurwiła mnie baba w autobusie.
Nicolay jest producentem i aranżerem z Holandii. Wyjechał do USA, cały czas podnosił swoje umiejętności i w ten sposób nawiązał kontakt z Phonte z Little Brother. "Romans" tej dwójki to idealny przykład na to, że także współpracując przez internet można nagrywać zajebiste rzeczy vel. Connected czy ostatni Leave It All Behind nagryna przez duet jako Foreign Exchange. Here został wydany dwa lata temu, w 2006 roku. Jest to producencki album Holendra, jednak o dziwo, bez Phonte chociażby na jednym tracku.
Muzyce jest zdecydowanie bliżej do soulu niż do typowego hip-hopu. Dlaczego? Bo jest bardzo spokojna, wyważona i wpada w ucho tworząc pozytywny nastrój. Idealna rzecz na wieczory. Klimat jest niesamowity, ci co znają produkcje a'la Foreign Exchange czy Cunninlynguists zaakceptują tą produkcję w 100%. Drugi powód jest taki, że jest tu mało rapu, a więcej śpiewu. Nie jest to minus w przypadku tej produkcji, ale goście nie są najwyższej klasy. Dają radę, ale do takiego Phonte (który w FE więcej śpiewa niż rapuje, ostatnio tylko te pierwsze) im daleko.
Zacny album. Cholera, ciężki do zdobycia, ale warto się postarać. Mocna piątka.
Wokale:
Darien Brockington, Black Spade, Wiz Khalifa, YahZarah, Kay, Sy Smith.
Produkcja:
Nicolay.
Ocena: 7 / 10
no ciekaw jestem płyty
OdpowiedzUsuńJak lubisz chillout'owe klimaty to jest w sam raz dla Ciebie. Lekka i przyjemna płyta, tylko baaardzo trudna do dostania w Polsce.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mało rapu tam jest.