
Pete Rock
Soul Survivor II
BBE, 2004
84%
Płytę znam już dłuuugi czas. Wiadomo czemu - te dwa magiczne słowa... Pete i Rock łączy się w jedno - imię jednego z najlepszych producentów jakich kiedykolwiek wydał na świat hip-hop. Baa, w moim osobistym rankingu jest on na zaszczytnym namber łan i nieprędko się to zmieni. Baa raz jeszcze, podejrzewam że w ogóle. O płytach z CL'em nie ma się co rozpisywać - dwa LP i dwa gigantyczne klasyki (o jednym wspomina dzisiaj nawet AC u siebie, czekyt) - o jednym już pisałem w PK, o drugim kiedyś coś tam maznę. Pojedynćze beaty, które Philips dawał innym to już inna historia. Podobnie z remixami. Uuu, prawdopodobnie to jest najlepszy remix ever (zaznaczam że to nie moje zdanie, choć się pod nim podpisuję!). Solowe Soul Survivor z 98 było świetne. Ile to czasu człowiek spędził nad tamtą płytą?! A jak jest z następcą z 2004 roku? Klasa Piotra Skały jest niepodważalna i koniec tematu. "It's A Love Thing" (polecam też rmx Przemyśla), "Da Villa", "One MC, One DJ" i zaraz wymienię całą tracklistę. Raperzy: Skillz, GZA, Pharoache Monch, Krumbsnatcha, Talib Kweli i dawny kompan CL Smooth. Gwiazdy, gwiazdy, gwiazdy. Wadzi trochę jeden numer - "Niggaz Know" - nagrany razem z J Dillą. Nie no, i Pete, i Dilla to raperzy słabi (Jay Dee nawet baaardzo...), ale ten beat... Tu wszystkie beaty są 100/100. A jakby tego było mało to posłuchajcie sobie The Surviving Elements: From Soul Survivor II Sessions - podkłady, które nie weszły z różnych względów na Soul Survivor II.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz