Co tu dużo gadać - zwiększa mój apetyt przed jutrzejszą wizytą kuriera z Lavoramą. Sixteen Pads jak zwykle na najwyższym poziomie. Szkoda, że podobnie jak Asfalt robi ostatnio z Ostrym, nie wydają oni singli do pełnoprawnych albumów. Wtedy by się działo!
Wydanie krążka miodna. A płyta? Idealna na lato. Trudno powiedzieć więcej po dwóch przesłuchaniach :)
OdpowiedzUsuńa ja mogę dodać, że płytka ma lepsze i gorsze momenty, co prawda mesa nie przebili, ale pewnie poleci nie raz.
OdpowiedzUsuńnajlepszy kawałek "miami vice" - leciał w kółko przez jakieś 2 godziny i wciąż mam ochotę go posłuchać. mistrzostwo świata.
a teledysk jak zwykle pro.
Bardzo dobra płyta jak na "rodzime warunki"
OdpowiedzUsuńzauważyliście, że jesse ma na klipie ubraną koszulkę z asfalt records? ;)
OdpowiedzUsuń